Totalizator Sportowy przegrał przed Sądem UE sprawę o znak towarowy „Lottoland”. Firma z Gibraltaru może go używać, ale tylko przy usługach naukowych czy badaniach.
Spółka Lottoland w 2012 r. złożyła wniosek o rejestrację znaku towarowego wykorzystującego tę samą nazwę. Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) w 2017 r., po częściowym oddaleniu wniosku, zarejestrował znak dla klas: 41 (m.in. edukacja, działalność sportowa i kulturalna) oraz 42 (m.in. usługi naukowe i badania) klasyfikacji nicejskiej.
O stwierdzenie nieważności spornego znaku wniósł Totalizator Sportowy, powołując się na wcześniejszą rejestrację w Polsce znaków towarowych (dwóch graficznych i jednego słownego) zawierających słowo „Lotto”. Polska firma podkreśliła, że chodzi o znak renomowany, silnie utożsamiany na rynku z jej usługami. To zaś oznacza, że należy mu się większa ochrona.
Właściwy krąg odbiorców nie będzie wiązać znaku „Lottoland” z marką „Lotto”
EUIPO uwzględnił wniosek i unieważnił znak „Lottoland”. Przeciw temu zaprotestowała z kolei spółka z Gibraltaru. Częściowo uwzględniono jej argumenty i przywrócono rejestrację w zakresie klasy 42, a więc usług naukowych i badań. EUIPO uznał, że w przypadku tej działalności nie ma ryzyka wprowadzenia odbiorców w błąd.
Decyzję tę zaskarżył do Sądu UE Totalizator Sportowy. Domagając się unieważnienia znaku także w klasie 42, przekonywał, że właściwy krąg odbiorców może połączyć także usługi naukowe czy badania z jej wcześniejszymi znakami „Lotto”. Istnieje też ryzyko, że Lottoland będzie w sposób nieuczciwy korzystał z renomy polskiej marki oraz może przyczynić się do utraty przez nią charakteru odróżniającego.
Sąd UE uznał, że w przypadku znaków cieszących się renomą ochrona rozciąga się na cały znak, nawet jeśli towary objęte zgłoszeniem nie są podobne do tych, dla których wcześniejszy znak został zarejestrowany. Używanie danej marki do oznaczania innych towarów czy usług mogłoby bowiem wpłynąć na jej wizerunek. Aby jednak o tym mówić, zainteresowany krąg odbiorców musiałby w jakiś sposób wiązać obydwa znaki towarowe. Istnienie takiego związku w odczuciu właściwego kręgu odbiorców jest zatem niezbędnym warunkiem dla podważenia rejestracji.
EUIPO w swej decyzji uznał, że właściwy krąg odbiorców nie będzie wiązać znaku „Lottoland” używanego dla oznaczania usług naukowych czy badań z marką „Lotto”. Sąd zgodził się z tą argumentacją.
„Po pierwsze, funkcjonowanie dwóch odrębnych grup właściwych odbiorców, a po drugie odmienny charakter usług oznaczonych rozpatrywanymi znakami towarowymi, które mają różne kanały dystrybucji i różnych użytkowników końcowych, przemawiają przeciwko istnieniu związku między tymi znakami” – podkreślił sąd w uzasadnieniu wyroku.
Mówiąc wprost – czym innym jest organizacja loterii, a czym innym prowadzenie badań naukowych i odbiorcy tych całkowicie odmiennych usług nie pomylą się co do tego, kto je oferuje. I nie ma tu znaczenia, że celem badań może być np. tworzenie nowych maszyn wykorzystywanych w sektorze gier hazardowych. Tak samo, jak nie ma znaczenia, że Totalizator Sportowy może sam podejmować tego rodzaju badania. Nie przesądza to bowiem o wykształceniu się związku między znakami towarowymi.

orzecznictwo

Wyrok Sądu UE z 11 listopada 2020 r. w sprawie T-820/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia