Wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz brała udział w poniedziałek w otwarciu konferencji Foreign Direct Investment Forum.
Emilewicz zwróciła uwagę, że kryzys gospodarczy wywołany Covid-19 jest niespotykany na skalę globalną. "Atakuje stronę popytową i podażową, zamraża stosunki społeczne, które są istotą wymiany handlowej" - podkreśliła.
Odnosząc się do sytuacji Polski - jak radzi ona sobie z kryzysem - Emilewicz powiedziała, że po dwóch kwartałach "nie możemy mówić o czasie przeszłym dokonanym, bo do momentu, kiedy nie będziemy mieli skutecznej terapii na Covid -19, będziemy żyć w cieniu niepewności".
"Po tych dwóch kwartałach jednak Polska gospodarka radzi sobie w tym trudnym okresie relatywnie dobrze. Możemy mówić o bolesnym potknięciu, a nie upadku" - oceniła.
Emilewicz odwołała się w tym aspekcie m.in. do danych dot. PKB. Mimo, że jest on ujemny - to jak podkreśliła - Polska jest obecnie na trzecim miejscu w UE za Litwą i Finlandią. Nasz kraj ma też najniższy spadek PKB, jeśli chodzi o duże państwa członkowskie.
Wicepremier zwróciła uwagę, że w dobie koronawirusa, sytuacji gospodarczej wywołanej tym wirusem, rząd chce zdecydowanie wzmocnić komponent inwestycyjny, ściągania ich do naszego kraju. Odpowiedni pakiet w tej sprawie ma być procedowany przez rząd jesienią - dodała.
Emilewicz poinformowała, że resort rozwoju pracuje obecnie nad wprowadzeniem "statusu inwestora strategicznego".
Wyjaśniła, że nowe rozwiązania byłyby skierowane do największych inwestorów, chcących zainwestować ok. 1 mld zł, stworzyć przynajmniej 1 tys. nowych miejsc pracy, zatrudniających obecnie 3 tys. pracowników. Ta propozycja będzie jednak jeszcze konsultowana z biznesem - zastrzegła.
Minister wyjaśniła, że tacy inwestorzy będą mogli skorzystać z ze "statusu VIP", szybkiej ścieżki administracyjnej dotyczącej mi.n pozwoleń na budowę, wsparcia relokacji pracowników i ich legalizacji w naszym kraju.
"Mamy nadzieję, że ta specjalna ścieżka sprawi, że w najbliższych latach będziemy nadal atrakcyjnym miejscem do inwestowania" - oceniła.
Drugim rozwiązaniem, jaki według Emilewicz ma pomóc rozruszać inwestycje, ma być ulga robotyzacyjna/automatyzacyjna. "Ma pozwolić odliczać prawie dwukrotnie większą kwotę od wydatków w automatyzację linii produkcyjnych" - wyjaśniła. Dodała, że MR pracuje obecnie nad katalogiem usług, zakupów, które miałby podlegać tej uldze. Nowa ulga miałaby obowiązywać od nowego roku.
Wicepremier dodała, że uproszczone mają też zostać zasady inwestycyjne w Specjalnych Strefach Ekonomicznych - poprzez obniżenie limitu wartości inwestycji, którą można obliczyć od podstawy opodatkowania, jeśli jest się już inwestorem i skorzystano z pomocy publicznej.
Czwartym elementem - jak kontynuowała - ma być zapowiadany tzw. estoński CIT. "Uwalnia on środki w przedsiębiorstwach, po to by zachęcać do inwestowania. Obowiązek podatkowy pojawia się dopiero kiedy spółka zechce wypłacić dywidendę" - przypomniała.
Szefowa resortu rozwoju dodała, że w ministerstwie są prowadzone prace również nad sposobem ubiegania się, wydatkowania środków z unijnego Funduszu Odbudowy. "Chcemy tak to zaprojektować, by móc po nie sięgnąć już w przyszłym roku" - zapowiedziała.