Nowe budynki od 1 stycznia 2021 r. będą musiały wykazać się niższym wskaźnikiem EP. Określa on maksymalne roczne zapotrzebowanie na nieodnawialną energię pierwotną do ogrzewania, wentylacji, chłodzenia, przygotowania ciepłej wody użytkowej oraz oświetlenia w przeliczeniu na jednostkę powierzchni pomieszczeń o regulowanej temperaturze powietrza. Dziś domy jednorodzinne nie mogą zużywać więcej niż 95 kWh/mkw. na rok, wielorodzinne – 85 kWh/mkw., a obiekty użyteczności publicznej - 60 kWh/mkw. na rok. Po zmianach będzie to odpowiednio 70 kWh/mkw., 65 kWh/mkw. i 45 kWh/mkw. na rok. Jednocześnie obniżeniu ulegnie współczynnik przenikania ciepła, co ma pomóc w realizacji celu, jakim jest zwiększenie energooszczędności obiektu. W przypadku ścian zamiast obecnych 0,23 W/mkw. x K ma wynieść 0,20 W/mkw. x K., a przy dachach spaść z 0,18 W/mkw. x K na 0,15 W/mkw. x K. Dzięki temu, jak podkreślają eksperci, nastąpi redukcja zapotrzebowania na ogrzewanie i chłodzenie budynków, poprawi się komfort cieplny użytkowników lokali przez równomierny rozkład temperatury oraz zmniejszy ryzyko powstawania niebezpiecznych dla zdrowia grzybów pleśniowych. W efekcie użytkownicy, czy właściciele obiektów mogą też oczekiwać zmniejszenia opłat z tytułu ogrzewania i chłodzenia.
Budowa bardziej energooszczędnych budynków może wiązać się z większymi wydatkami na etapie realizacji inwestycji. Niektórzy mówią o wzroście rzędu nawet 20-30 proc.
Stowarzyszenie Producentów Wełny Mineralnej Szklanej i Skalnej (MIWO) przedstawia analizę wpływu zastosowania dodatkowej izolacji w przypadku ścian i dachów na cenę mieszkania, której wyniki dają inny obraz. Została ona przeprowadzona dla budynku dwuklatkowego z 30 mieszkaniami o średniej powierzchni 63 mkw., rozłożonymi na pięciu kondygnacjach. W takim budynku, jak wylicza Stowarzyszenie, powierzchnia ścian zewnętrznych wymagająca izolacji cieplnej to 1150 mkw., a powierzchnia dachu 540 mkw.
- W przypadku ścian zewnętrznych nowe normy spowodują wzrost grubości materiału o ponad 2 cm. Dla dachów lub stropodachów będzie to od 4 do 5 cm. Analizując ceny rynkowe popularnych materiałów izolacyjnych, możemy przypuszczać, że dodatkowy wzrost ich grubości spowoduje zwiększenie kosztów ocieplenia ścian zewnętrznych, z uwzględnieniem dłuższych kołków montażowych, o ok. 10 zł brutto za mkw., a dachu lub stropodachu do 8 zł na mkw. – wyjaśnia Henryk Kwapisz, przewodniczący zarządu Stowarzyszenia Producentów Wełny Mineralnej Szklanej i Skalnej. I dodaje, że przyjmując wzrost kosztów ocieplenia powierzchni przegród zewnętrznych o 10 zł na mkw., całkowity wzrost wydatków docieplenia wyniesie 16 900 zł brutto. Powierzchnia użytkowa mieszkań w analizowanym budynku wielorodzinnym to 1890 mkw. Zakładając więc cenę mkw. mieszkania na poziomie 6000 zł brutto, łączna wartość wszystkich mieszkań wyniesie 11 340 000 zł brutto. Dodatkowy koszt zwiększenia grubości izolacji wynoszący 16 900 zł brutto stanowił więc będzie zaledwie 0,15 proc. wartości mieszkań. Przy cenie 9000 zł brutto za mkw. mieszkania będzie to 0,1 proc.
„Niezależnie zaś od ceny rynkowej metra dodatkowy koszt związany ze wzrostem grubości izolacji wyniesie 9 zł na jeden mkw. powierzchni mieszkania” – wynika z analizy Stowarzyszenia.
Oczywiście wpływ na koszty ma nie tylko dodatkowa izolacja ścian i stropów, ale też konieczność zastosowania okien i drzwi o bardziej zaostrzonych parametrach. Zamiast okien dwuszybowych, trzeba będzie stosować trzyszybowe, co oznacza większy wydatek w stosunku do obecnego. I to ten element budzi najwięcej emocji.
Nie można jednak zapominać, że okno pełni niezwykle ważną rolę w budynku. Dostarcza światło dzienne , co wiąże się z zyskami ciepła zarówno latem jak i zimą. Zatem lepsza izolacyjność cieplna okna to zysk w postaci lepszego komfortu cieplnego przy jednoczesnym zapewnieniu odpowiedniego oświetlenia mieszkania.
Ministerstwo Rozwoju zaznacza, że nowe wymagania to nic innego jak wprowadzenie europejskich standardów w kwestii wdrożenia postanowień dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/31/UE w sprawie charakterystyki energetycznej budynków. Zgodnie z nią, państwa członkowskie zapewniają, że od 31 grudnia 2020 r. wszystkie nowe budynki będą energooszczędne, o niemal zerowym zużyciu energii.
Warto zwrócić w tym miejscu uwagę na fakt, że wchodzące w życie wymagania obowiązują już od 1 stycznia 2019 r. dla budynków zajmowanych przez organy wymiaru sprawiedliwości, prokuraturę lub organy administracji publicznej.
Do zmian, którymi objęte są od początku 2019 r. budynki publiczne, przygotowały się już dziesiątki biur projektów przygotowujących i sprzedających projekty indywidulanych domów typowych. W Polsce wznosi się rocznie ok. 70 tys. domów jednorodzinnych, z czego 60-70 proc. jest budowane na podstawie projektu typowego. W związku z tym, należało w tych projektach dokonać już teraz zmian, tak aby inwestorzy mogli bez obaw rozpoczynać inwestycję w zgodzie z obowiązującymi przepisami.
Jak ważne są dla Polski inwestycje w efektywność energetyczną w budynkach pokazuje raport Konfederacji Lewiatan „Impuls Energii dla Polski”, pokazujący m.in. że tego typu działania mogą zapewnić dodatkowo 85 tys. miejsc pracy, w znaczący sposób ograniczając spowolnienie w sektorze budownictwa wywołane przez epidemię COVID-19. Raport inicjatywy Fala Renowacji pokazuje, że w wieloletniej perspektywie może to być nawet 300 tys. miejsc pracy.
Zdaniem resortu rozwoju prawidłowo zaizolowany dach oraz okna o jak najlepszych parametrach, przyniosą znaczne korzyści przez lata eksploatacji budynku. „Komfort termiczny będzie zapewniony przez cały rok – zimą izolacja pozwoli zmniejszyć koszty ogrzewania domu, a podczas upałów będziemy odczuwać w nim przyjemny chłód. Elementy wykończenia wnętrz, jak kolor ścian czy glazurę w ciągu kolejnych dziesiątek lat eksploatacji domu można łatwo zmienić, natomiast izolację dachu czy okna wymienić jest znacznie trudniej, w związku z czym korzystniejsze jest wykonanie tych prac na jak najwyższym poziomie, ponieważ późniejsze docieplanie czy wymiana okien są trudne i kosztowne” – zaznacza biuro prasowe MR.
Związek Zawodowy Budowlani w piśmie skierowanym do Ministerstwa Rozwoju, pod którym podpisało się 17 organizacji, zwraca z kolei uwagę, że cała branża budowlana miała czas na przygotowanie się do zmian, szczególnie, że następowały one stopniowo. Wiadomo o nich bowiem od 2013 r., czyli od wprowadzenia zmian w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych, jakim powinny podlegać budynki i ich usytuowanie. Do tego osiągnięcie docelowego poziomu jest stopniowe. Wskaźnik EP był już dwukrotnie obniżany – najpierw w 2014 r., a potem w 2017 r. Nadchodząca zmiana będzie więc trzecią. Resort rozwoju, zaznacza, że umożliwiło to płynne dostosowanie się wszystkich uczestników rynku budowlanego do obowiązujących wymogów. Dodatkowo, jak zauważa wielu ekspertów na rynku innych budynków, m.in. biurowych, wszyscy już dawno dostosowali się do nowych wytycznych.
- Ustalenie progów zapewniło branży konsekwentny rozwój, a także pozwoliło przygotować się wszystkim, w tym producentom, firmom wykonawczym i projektantom do nadchodzących zmian – słyszymy w Stowarzyszeniu MIWO.
Dlatego w piśmie skierowanym do Ministerstwa Rozwoju apeluje się o niewprowadzanie zmian w uchwalonych przepisach technicznych, ponieważ na tym etapie nie są one wskazane.
- Mamy świadomość trudności, z jakimi aktualnie może zmagać się branża, uważnie wsłuchujemy się w jej oczekiwania i postulaty. Jesteśmy na etapie analizy dostępnych możliwości, a wszelkie ewentualne zmiany skonsultujemy z branżą – zaznacza biuro prasowe MR, dodając jednocześnie, że z drugiej strony wymogi ustalone zostały na prawidłowym poziomie i służą temu, aby wszystkie nowe budynki były budynkami o niskim, niemal zerowym zużyciu energii, przy jednoczesnym zachowaniu poziomu wymagań technicznych, optymalnych pod względem kosztów.