Lighthizer chce podnieść taryfy na wiele towarów z tych krajów, aby zwiększyć wywieraną na nie presję i zmusić do pójścia na ugodę w związku z ciągnącym się od dawna konfliktem o dofinansowywanie produkcji Airbusa - wyjaśnia Bloomberg.
W październiku ubiegłego roku Światowa Organizacja Handlu (WTO) ogłosiła, że w związku z rządowymi subsydiami Niemiec, Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii dla Airbusa USA mogą nałożyć na UE cła odwetowe na dobra warte 7,5 mld dolarów.
Jednak europejskie państwa również oskarżają USA o udzielanie rządowego wsparcia Boeingowi i w lipcu oczekiwany jest kolejny wyrok WTO, tym razem na korzyść europejskich producentów, w związku z nielegalnymi praktykami stanowiącymi subsydiowanie produkcji Boeinga w USA.
Teraz administracja prezydenta Donalda Trumpa chce objąć cłami odwetowymi wiele europejskich marek luksusowych oraz producentów alkoholi, a także ciężarówki i oliwki oraz zwiększyć obowiązujące już taryfy na samoloty, sery, jogurty, owoce morza, odzież i inne dobra.
Wcześniej USA nałożyły też 25-procentowe karne cła na import whisky i kilku innych alkoholi ze Szkocji, Irlandii, Niemiec, Włoch i Hiszpanii.
Jak podaje Bloomberg, na wieść o propozycji Lighthizera zaczęły spadać notowania indeksu Euro Stoxx 50, obejmującego najważniejsze spółki strefy euro, jak i flagowy indeks brytyjskiej giełdy FTSE 100.
Spór amerykańsko-unijny o subwencje dla przemysłu lotniczego ciągnie się od dawna. Zarówno USA, jak i UE twierdzą, że druga strona udziela niedozwolonego wsparcia finansowego gigantom lotniczym: Bruksela - Airbusowi, a USA - Boeingowi. Obie strony składają na siebie nawzajem kolejne skargi w WTO.
Unijny komisarz do spraw handlu Phil Hogan zapowiedział 9 czerwca, że w ostatnich tygodniach USA wycofały się z rozmów mających doprowadzić do rozwiązania sporu, a w tej sytuacji "EU nie będzie raczej miała innego wyboru jak wykorzystać swoje prawo do odwetu i nałożyć własne sankcje".