Co istotne, mechanizmy przewidziane wyżej mogą być łączone dodatkowo z pomocą de minimis, a także z innymi programami pomocowymi.
Wsparcie firm wydaje się nieuniknione. Trzeba jednak pamiętać, że mimo nadzwyczajnej sytuacji społecznej i gospodarczej subsydiowanie przedsiębiorców przez państwo musi być zgodne z prawem UE. Komisja Europejska zadeklarowała w tym zakresie duże „uelastycznienie” reguł pomocy publicznej. Co to oznacza w praktyce?
Komisja w dwóch komunikatach, z 13 i 19 marca br., wskazała, jakie środki pomocy państwa w walce ze skutkami COVID-19 będzie uznawała za dopuszczalne.
Jest to więc pewien wzór, na podstawie którego państwa członkowskie mogą przyjmować programy wsparcia. Wymieniono tu łącznie pięć filarów: pierwszy dotyczący bezpośrednich dotacji i ulg podatkowych do kwoty 800 tys. euro dla jednego przedsiębiorcy, drugi w formie gwarancji państwowych dla kredytów bankowych zaciąganych przez przedsiębiorców, trzeci jako dopłaty do oprocentowania kredytów, czwarty przewidziany dla banków i instytucji finansowych oraz piąty umożliwiający przyznawanie ubezpieczeń kredytów eksportowych.
Wprowadzenie takich programów pomocowych podlega uproszczonej ścieżce notyfikacji do Komisji Europejskiej (dla przykładu przyjęte w związku z COVID-19 programy pomocowe na terenie Niemiec, Danii i Francji zostały zatwierdzone na tej podstawie przez KE w ciągu ok. 48 godzin).
W praktyce więc państwo ma możliwość wprowadzić system dotacji do wysokości 800 tys. euro na jednego przedsiębiorcę, niezależnie od uzyskiwanej przez niego pomocy de minimis (a więc kolejnych 200 tys. euro), a do tego przyznać dodatkowe wsparcie dla poszczególnych branż, np. na kompensacje szkody poniesionej bezpośrednio na skutek COVID-19.

Branże bezpośrednio dotknięte kryzysem

Niezależnie od powyższego prawo pomocy publicznej przewiduje przyznawanie wsparcia na podstawie art. 107 2 lit. b Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej na pokrycie szkód spowodowanych bezpośrednio zdarzeniem nadzwyczajnym (a za taki uznana została epidemia koronawirusa). Wsparcie to może być udzielane takim branżom jak np. turystyka czy transport i wymaga odrębnej notyfikacji w Komisji Europejskiej. W tym przypadku prawo UE nie przewiduje żadnych maksymalnych limitów kwoty takiej pomocy. Istotne jest jednak wykazanie bezpośredniego związku przyczynowego między COVID-19 a powstałą szkodą.
Dodatkowo pozostają w mocy wszelkie inne mechanizmy wsparcia, jakie dotychczas miały do dyspozycji państwa członkowskie: de minimis czy na podstawie wyłączeń blokowych GBER (np.: w formie pomocy regionalnej czy dla MSP). Możliwe jest również przyznawanie wsparcia, które nie wpisuje się w definicje pomocy publicznej – trafiającego bezpośrednio do konsumentów, a nie przedsiębiorców czy do wszystkich przedsiębiorców (a więc niemającego cech selektywności).

Co z subsydiowaniem wynagrodzeń?

Mechanizm subsydiowania wynagrodzeń, omawiany ostatnio szeroko, nie podlega zasadniczo ograniczeniom z punktu widzenia pomocy publicznej. Zgodnie bowiem z przywołanymi komunikatami KE, państwa, oprócz pięciu filarów pomocy, mogą przyznawać wsparcie „nieobjęte unijną kontrolą pomocy państwa”, przykładowo „w postaci subsydiowania wynagrodzeń, zawieszenia płatności podatku dochodowego od osób prawnych i podatku VAT bądź składek na ubezpieczenie społeczne”. Limit 800 tys. euro z punktu widzenia prawa UE nie ma więc do tych środków zastosowania, o ile wsparcie to jest przyznawane rzeczywiście wszystkim przedsiębiorcom i nie jest selektywne (tj. może nie spełniać przesłanek uznania za pomoc publiczną).
I tak, subsydiowanie wynagrodzeń jest przewidziane w wielu krajach Unii Europejskiej bez limitu maksymalnej wysokości dla jednego przedsiębiorcy, np.:
■ Niemcy – działający od dawna mechanizm „Kurzarbeitergeld” zakładający dopłatę od państwa do wynagrodzeń uiszczanych przez pracodawców podczas przestoju ze względu na przejściowe zredukowanie regularnego czasu pracy do 60 proc. straty w wynagrodzeniu;
■ Wielka Brytania – w obliczu skutków COVID-19 wprowadzono „Coronavirus Job Retention Scheme”, który przewiduje wypłatę pracownikom objętym przestojem dofinansowanie do wynagrodzenia do 80 proc. jego wysokości;
■ Dania – w związku z COVID-19 ogłoszono program zakładający dofinansowanie pracownikom objętym przestojem 75 proc. ich wynagrodzenia.
Stąd w tarczy antykryzysowej przyjętej 31 marca 2020 r. dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników nie jest traktowane jako pomoc publiczna i nie jest ograniczone kwotowo przez limit pomocy de minimis. Dofinansowanie dla pracodawcy w tarczy antykryzysowej nie jest ograniczone łącznie ani limitem pomocy de minimis – 200 tys. euro, ani limitem na dotacje według wytycznych KE – 800 tys. euro.

Kto da więcej

Pytanie tylko, jak Komisja Europejska zrealizuje swój postulat zwalczania nierówności przedsiębiorców w różnych krajach spowodowanej inną zasobnością budżetów państw w Unii Europejskiej. Komisja zaznaczyła, że będzie stała na straży tego, by pomoc publiczna trafiała do przedsiębiorstw „w potrzebie” oraz by nie wystąpiło szkodliwe zjawisko wyścigu między państwami na dotacje. Komisja obawia się bowiem, że państwa dysponujące większym budżetem, stosując wysokie dotacje dla swoich przedsiębiorców, mogą wykorzystać sytuację epidemii do nieproporcjonalnego wzmacniania swoich gospodarek i w efekcie zaburzyć spójność w Unii Europejskiej.
W tym kontekście rozwiązania oferowane przedsiębiorcom w Polsce na gruncie tarczy antykryzysowej nie są więc w stanie wesprzeć polskich przedsiębiorców na równi z ich konkurentami w innych państwach Unii Europejskiej – w państwach, które już wcześniej dysponowały kryzysowym programem pomocowym bądź w szybszym tempie przygotowały i wprowadziły bogatsze mechanizmy wsparcia w obliczu COVID-19.
Niezależnie od tego, gdy padnie strzał startera, a przedsiębiorcy będą mieli możliwość uzyskania wsparcia, zalecane jest niezwłoczne występowanie o dotacje. Część z nich przyznawana będzie w ramach jednego budżetu na zasadzie: kto pierwszy, ten lepszy.