"Dzisiaj spełniają się wszystkie negatywne scenariusze, które jeszcze dwa tygodnie temu były czasami przez analityków określane jako mało prawdopodobne. Dzisiaj te same scenariusze - sprzed tygodnia, dwóch - są określane jako wysoce prawdopodobne" - powiedział szef rządu.
"Z całą pewnością wzrost PKB nie będzie taki, jaki zaplanowaliśmy wcześniej. Będzie niższy, czy będzie poniżej zera - nie jest to wykluczone, ale nie jest też wykluczone, że jeżeli spełni się scenariusz nieco bardziej pozytywny, to będziemy mieli lepsze rezultaty gospodarcze niż dzisiaj najczarniejsze scenariusze nam to podpowiadają" - wyjaśnił Morawiecki.
Premier podkreślił także, że w Polsce należy spodziewać się wzrostu bezrobocia, ponieważ pandemia koronawirusa szczególnie dotkliwie uderzyła w gospodarkę europejską, której Polska jest częścią. Tłumaczył, że 80 proc. polskiego eksportu, który trafia do Europy Zachodniej, obecnie ulega zamrożeniu.
"Częściowo już dzisiaj zakłady wstrzymują swoją produkcję, przerywane są linie dostaw" - dodał.
"To wszystko oznacza, że ten kryzys, z którym z nagła cały świat musi sobie radzić, jest kryzysem bez precedensu. Jest kryzysem od strony podażowej i również popytowej, podczas gdy wcześniejsze kryzysy głównie dotyczyły strony popytowej i kłopotów na rynkach finansowych. Ten kryzys sięga głębiej, jest wielowarstwowym kryzysem, który dotyka zarówno konsumpcji, inwestycji, podaży, popytu, linii produkcyjnych, globalnych łańcuchów dostaw i dlatego jest bardzo groźny. Dlatego jest niezwykle ważne, żebyśmy zareagowali na niego szybko, tak jak staramy się to robić" - mówił szef rządu.