O prawie 10 proc. zmalała rok do roku liczba zgłoszeń z Polski o patent europejski.
/>
Eksperci zwracają jednak uwagę, że to pewien powtarzalny efekt. W skali ostatnich 10 lat liczba wniosków kierowanych z naszego kraju wzrosła ponad dwukrotnie.
Dane za ubiegły rok przedstawił w ubiegłym tygodniu Europejski Urząd Patentowy (EPO) w swym corocznym indeksie patentowym. Z Polski nadesłano 469 zgłoszeń, podczas gdy w 2018 r. było ich 519. Eksperci nie są jednak zdziwieni tymi danymi. Powtarza się on regularnie w cyklu – dwa lata wzrostu, rok spadku (patrz: infografika).
– Z punktu widzenia doświadczenia rzecznika patentowego sytuacja z dwuletnim wzrostem zgłoszeń, a następnie spadkiem, nie jest trendem rynkowym, ale faktem zależnym od dostępności funduszy na działania badawczo-rozwojowe. Wzrost lub spadek zgłoszeń z Polski wiąże się z dostępnością i wykorzystywaniem takich funduszy w danym roku. Częstym warunkiem pozyskania funduszy na działania B+R jest złożenie wniosków patentowych potwierdzających wykonane prace badawcze. W takich przypadkach mamy do czynienia z zauważalnym wzrostem zgłoszeń – komentuje dr Magdalena Tagowska, kierownik działu patentów w kancelarii patentowej Patpol.
– Przedsiębiorcy świadomi potrzeby wprowadzania innowacji od lat patentują swoje rozwiązania, także bez finansowania z zewnątrz. Wśród tych firm liczba zgłoszeń patentowych jest w zasadzie stała. To, co powoduje spadek lub wzrost, to patenty zgłaszane przez uczelnie i przedsiębiorców wykorzystujących fundusze zewnętrzne w danym roku – dodaje.
Patrząc na dane w dłuższym okresie widać, że nasz kraj zgłasza coraz więcej patentów.
– Długoterminowy wzrost liczby zgłoszeń patentowych to znak, że Polska stale wzmacnia swój sektor badawczo-rozwojowy, a tym samym stopniowo zwiększa swój potencjał innowacyjny – mówi António Campinos, prezes EPO.
Nadal jednak daleko nam nie tylko do czołówki światowej, ale i tej europejskiej. Oczywiście trudno porównywać Polskę do USA czy Niemiec, które od lat są liderami jeśli chodzi o europejskie patenty. Nawet jednak Włochy składają prawie 10 razy więcej wniosków niż podmioty z naszego kraju.
Na czele rankingu polskich wnioskodawców znalazł się koncern biofarmaceutyczny RYVU Therapeutics oraz Uniwersytet Jagielloński, które złożyły po osiem zgłoszeń patentowych. Kolejne miejsca zajęli: producent drukarek 3D – 3DGence oraz Politechnika Śląska (po siedem zgłoszeń), a także Adamed Pharma (pięć zgłoszeń).
Najwięcej zgłoszeń skierowała w ubiegłym roku branża farmaceutyczna i transportowa (po 38 wniosków).
– Zgłoszenia patentowe odzwierciedlają rozwój poszczególnych branży w kraju. Branża farmaceutyczna rozwija się nieprzerwanie od co najmniej 20 lat w Polsce – opracowywane są nowe leki, kompozycja farmaceutyczne i zastosowania leków, które są na bieżąco zgłaszane do opatentowania – zauważa dr Magdalena Tagowska.
– Jeżeli chodzi o branżę transportową, to najprawdopodobniej chodzi o rozwój w dziedzinie nowych pojazdów, takich jak samochody elektryczne lub autonomiczne, albo wszelkiego rodzaju technologie zmniejszające emisję dwutlenku węgla. Ostatnio, na przykład, możemy pochwalić się zgłoszeniami w dziedzinie rozwoju kolei magnetycznej. Co ciekawe, nawet w przypadku wszystkich zgłoszeń składanych do EPO w 2019 r. odnotowano wzrost dla rozwiązań z tych branż – 6,6 proc. wzrost w liczbie zgłoszeń z branży transportowej i 4,4 proc. wzrost w liczbie zgłoszeń z branży farmaceutycznej – dodaje.
Największy wzrost wniosków odnotowano w kategorii maszyn specjalnych, przede wszystkim w związku z drukiem 3D (79 proc.).