W zeszłym roku z Polski zostały wyeksportowane towary rolno-spożywcze za 31,4 mld euro – wynika z nowych danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Choć to rekordowa kwota, to eksperci zwracają uwagę, że dynamika wzrostu sprzedaży zagranicznej w tej kategorii osłabła. Wyniosła niecałe 6 proc., podczas gdy w latach poprzednich sięgała 10 proc.
W dużej mierze to efekt spadku popytu na mięso czerwone, którego sprzedano za granicę 1,4 mln ton, wobec 1,5 mln ton rok wcześniej. Jego eksport spadł o 6 proc., do 3,8 mld zł. To probem, bo jak zauważają eksperci, mięso najwięcej waży w zagranicznej wymianie handlowej, mając w niej 21 proc. udziału. Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej tłumaczy, że dynamikę wywozu osłabiały, choć w mniejszym stopniu niż w poprzednich latach, ograniczenia administracyjno-prawne, zwłaszcza rosyjskie embargo oraz restrykcje związane z występowaniem w Polsce afrykańskiego pomoru świń.
– Powodem jest też spadek konkurencyjności polskiej żywności, związany ze wzrostem kosztów produkcji w naszym kraju. To przekłada się na skalę zamówień, ale też to, że coraz trudniej w walce o nie pokonać nam dostawców z innych krajów. A europejski rynek nie jest z gumy, więc, by polskie firmy dalej rosły, muszą wygrywać kontrakty ze swoją europejską konkurencją – dodaje Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. Coraz mocniejszy w Europie staje się protekcjonizm, co też ma przełożenie na eksport.
Rozprzestrzenianie się koronawirusa również może mieć na niego wpływ. Chiny, po USA, są drugim rynkiem zbytu dla unijnej żywności, a sytuację polskich eksporterów trzeba rozpatrywać przez pryzmat jednolitego rynku. W 2019 r. z UE do Chin trafiły produkty spożywcze, których wartość to 10 proc. całkowitego eksportu żywności z UE.
– Przerwy w łańcuchu dostaw – czasowe wstrzymanie produkcji w niektórych chińskich fabrykach spożywczych, zamknięcie części placówek przez sieci gastronomiczne oraz ograniczenia w transporcie – mogą osłabić popyt na produkty żywnościowe w Chinach. Obostrzenia dotyczą też innych gałęzi gospodarki, co ma wpływ na całą gospodarkę, a to również ma przełożenie na popyt – uważa Paweł Wyrzykowski, analityk BNP Paribas.
Inne czynniki, które mogą negatywnie wpłynąć na eksport w 2020 r., to choroby zwierzęce – np. ptasia grypa i związane z nią obostrzenia. A także rosnące koszty pracy, energii, które będą dalej osłabiać konkurencyjność polskich towarów na świecie.