"Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że jest to środek awaryjny z powodu paraliżu Organu Apelacyjnego WTO" - powiedział w piątek unijny komisarz ds. handlu Phil Hogan.
Pomysł podjęcia takiej współpracy Unii z WTO powstał w połowie grudnia 2019 roku i był pochodną paraliżu Organu Apelacyjnego WTO, który stracił możność rozstrzygania sporów handlowych, ponieważ od 2017 roku zablokowane są nowe nominacje na członków tej organizacji.
Hogan ocenił, że podjęcie współpracy przez Unię i WTO „świadczy o dużym znaczeniu, jakie UE i uczestniczący członkowie WTO przywiązują do utrzymania dwuetapowego procesu rozstrzygania sporów w sprawach handlowych WTO".
"Porozumienie dotyczące wielostronnego arbitrażu odwoławczego zagwarantuje, że uczestniczący (w tym projekcie) członkowie WTO będą nadal mieć dostęp do wiążącego, bezstronnego i wysokiej jakości systemu rozstrzygania sporów. (...) Będziemy kontynuować wysiłki mające na celu znalezienie trwałego rozwiązania impasu w sprawie Organu Apelacyjnego, w tym poprzez niezbędne reformy i ulepszenia" - dodał Hogan.
Porozumienie to zapewni członkom WTO zaangażowanym w ten projekt (Australia, Brazylia, Kanada, Chiny, Chile, Kolumbia, Kostaryka, Unia Europejska, Gwatemala, Korea Południowa, Meksyk, Nowa Zelandia, Norwegia, Panama, Singapur, Szwajcaria i Urugwaj) możliwość skutecznego rozstrzygania sporów handlowych.
Porozumienie będzie obowiązywało tylko do momentu ponownego uruchomienia Organu Apelacyjnego WTO. Przestał on działać 11 grudnia, ponieważ żeby funkcjonować, potrzebuje minimalnej liczby sędziów, a tego dnia mandat jednego z nich wygasł.
W efekcie poważne spory handlowe, w tym konflikt USA z Chinami, czy kwestia ceł na metale nałożonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa, nie mogą być rozstrzygnięte poprzez arbitraż handlowy WTO.
Stany Zjednoczone są bardzo krytyczne wobec WTO i od miesięcy odmawiają powołania nowych sędziów do Organu Apelacyjnego.
UE i USA są też w sporze o nielegalne subwencje dla producentów lotniczych, a także w sprawie ceł na stal i aluminium. Bezpośrednie rozmowy byłego szefa KE Jean-Claude'a Junckera z Trumpem w lecie 2018 roku pozwoliły na poprawę atmosfery i powstrzymały Waszyngton od nakładania kolejnych restrykcji na WTO.