Nieetyczne działania globalnych koncernów nie zawsze kończą się utratą zaufania klientów.
Volkswagen nieprzestrzegający norm emisji zanieczyszczeń w swoich silnikach Diesla zmuszony był do wypłacenia odszkodowań – w USA przeznaczył na to już ok. 30 mld dol. Obecnie trwają też sprawy sądowe w Europie. Mimo to niemiecka firma pozostaje globalnym liderem sprzedaży. Z kolei Boeing wciąż nie może przywrócić do użytkowania uziemionych na całym świecie samolotów 737 MAX. Głównie przez to jego akcje spadły do najniższego poziomu od ponad 12 miesięcy. By ratować sytuację, w zeszłym tygodniu koncern zdecydował się na wybór nowego prezesa, którym został Dave Calhoun.
Wiele wskazuje na to, że z początkiem roku ponowne problemy wizerunkowe mogą spotkać Teslę. Po pojawiających się i konsekwentnie dementowanych na przestrzeni lat przez firmę informacjach o samoczynnym zapłonie baterii w samochodach tej marki, ostatnio krytyce poddawany jest autopilot pozwalający na półautomatyczne prowadzenie pojazdu. Firma broni się wydanymi instrukcjami nakazującymi uwagę kierowców nawet pomimo włączonego systemu. Petycja zawierająca 127 skarg, skierowana do amerykańskiego urzędu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, zarzuca samochodom Tesli nieuzasadnione przyspieszenie. W poniedziałkowym oświadczeniu firma uznała te zarzuty za całkowicie bezpodstawne.
Problemów z wyjściem na prostą w związku z kryzysami nie ma zwykle branża technologiczna. Najwięksi gracze wykorzystują pozycję monopolisty. Google bez większych konsekwencji wizerunkowych wycofał się z realizowanego wraz z Pentagonem projektu Maven – według ok. 3 tys. pracowników firma miała pracować nad wykorzystaniem sztucznej inteligencji na polu bitwy, w tym również do likwidacji przeciwników.
Z kolei Facebook wciąż ma problem z echem wykorzystania danych w związku z aferą Cambridge Analytica – amerykańska Federalna Komisja Handlu wymierzyła wówczas karę 5 mld dol., pod koniec ubiegłego roku podobnie uczyniły brazylijskie władze, które wyceniły uchybienia firmy Marka Zuckerberga na 1,6 mld dol.
Mimo afer i kontrowersji zarówno akcje Facebooka, jak i Alphabetu (do którego należy Google i YouTube) nieustannie rosną, a ich pozycja pozostaje niezagrożona. Nie inaczej jest z Amazonem, który miał problemy z jednym ze swoich sztandarowych projektów – asystentem Alexa, który może nawet pomagać w ratowaniu życia poprzez przekazywanie instrukcji nt. pierwszej pomocy. Z końcem grudnia media obiegła informacja o tym, że pytana przez jedną z użytkowniczek aplikacja zaczęła namawiać ją do popełnienia samobójstwa. Koncern zapewnia jednak o naprawieniu usterki. Chwilowe kłopoty nie wpłynęły na cenę akcji.
Borykający się z aferami szpiegowskimi w kilku krajach chiński Huawei nawet pomimo konfliktu z administracją amerykańską w minionym roku odnotował wzrost wartości sprzedaży o 18 proc.
Technologie są jednak wyjątkiem na tle innych branż. W przypadku firm farmaceutycznych nadszarpnięcie zaufania skutkowało dużo gorszą sytuacją. Największy przełom przyniósł skandal opioidowy w Stanach Zjednoczonych – koncerny farmaceutyczne namawiały lekarzy jeszcze od lat 90. do masowego przepisywania silnie uzależniających leków przeciwbólowych, opartych na opioidach. Jednak dopiero w ubiegłym roku na skutek doniesień medialnych udało się wyciągnąć konsekwencje wobec części odpowiedzialnych za to osób – nieprawomocnie skazany został m.in. miliarder John Kappor, były szef Insys Therapeutics. Z kolei globalny koncern Johnson&Johnson w wyniku afery został ukarany przez sąd stanowy w Oklahomie karą 572 mln dol. Niemiecki gigant farmaceutyczny Bayer AG do dziś natomiast ponosi odpowiedzialność za przejęcie Mosanto produkującego chemię rolniczą – wciąż trwają procesy dotyczące rakotwórczego wpływu produkowanego przez spółkę glifosatu – dotychczas przegrała w ich wyniku ponad 2 mld dol. Sam Bayer powoli odbija się po transakcji – między przejęciem firmy w 2018 roku a lipcem 2019 r. wartość akcji spółki spadła o blisko 50 proc., teraz zaczyna nieco wzrastać.
Bot Amazona zamiast ratować życie, namawiał do samobójstwa