Skala nadużyć w instytucjach finansowych rośnie. Już siedem na dziesięć z nich pada ofiarą wyłudzeń pożyczek i kredytów. Wynika tak z opublikowanego właśnie raportu przygotowanego przez EY i Związek Przedsiębiorstw Finansowych.
Badanie jest cykliczne. W porównaniu z zeszłym rokiem liczba fraudów zwiększyła się w połowie firm leasingowych, niemal 60 proc. banków oraz we wszystkich instytucjach pożyczkowych biorących udział w badaniu. Autorzy opracowania wskazują, że biznes w sektorze musi się mierzyć również z cyberatakami, nieautoryzowanymi transakcjami na rachunkach klientów oraz fałszowaniem sprawozdań finansowych.
Najwięcej nadużyć identyfikują nadal banki. Na kolejnym miejscu są instytucje pożyczkowe, zaś na końcu firmy leasingowe. W tych ostatnich notuje się raptem siedem przypadków na miesiąc, zatem w liczbach bezwzględnych niewiele. Niepokoi raczej tendencja wzrostowa.
– Wraz z obserwowanym wzrostem skali zagrożenia wyłudzeniami instytucje finansowe zwiększają nakłady na walkę z nimi. W porównaniu z ubiegłymi edycjami badania kilkukrotnie zmalał odsetek instytucji, które na ten cel nie przeznaczyły żadnych środków finansowych. O kilka punktów procentowych wzrósł natomiast odsetek tych, które przeznaczają na ten cel najwyższe kwoty – twierdzi Mariusz Witalis, partner EY i lider zespołu zarządzania ryzykiem nadużyć w EY, cytowany w raporcie.
Z opracowania wynika, że badane instytucje nie zamierzają na tym poprzestać. Na pytanie o plany zwiększania wydatków na walkę z nadużyciami ponad 70 proc. odpowiedziało, że ma takie zamiary. Przy czym to deklaracje, które później nie muszą zostać zrealizowane.
Badanie pokazuje, że największy wyścig zbrojeń między przedsiębiorcami i oszustami dotyczy wyłudzeń kredytów i pożyczek. To nadal najpopularniejsze nadużycie na rynku finansowym. A zarazem niemal połowa respondentów uważa, że na wykrywanie i walkę z tą patologią są najlepiej przygotowani.
Drugie z najpopularniejszych nadużyć to cyberataki. Ponad 30 proc. przedsiębiorców przyznaje, że w ostatnim czasie byli atakowani częściej niż wcześniej. Najbardziej narażone na ataki są banki – ofiarą pada niemal co drugi z nich.
– Tegoroczne badanie kolejny raz pokazuje, że nadużycia popełniane w cyberprzestrzeni i z jej wykorzystaniem – choć coraz lepiej rozpoznane – wciąż stanowią poważne wyzwanie dla polskich instytucji finansowych. To zdaje się wyjaśniać, dlaczego Polska została umieszczona na liście 20 krajów najbardziej narażonych na ataki cyberprzestępców – twierdzi dr Mirosław Bieszki, doradca ekonomiczny ZPF.
Coraz mniejszym problemem stają się za to kłopoty związane z próbą prania pieniędzy. Zaledwie co ósmy badany wskazał, że to ryzyko przybiera na sile (zarazem część twierdzi, że maleje). Zdaniem autorów opracowania może to być efekt poprawienia bezpieczeństwa wskutek zaostrzenia kontroli po implementacji do polskiego porządku prawnego unijnej dyrektywy IV AML.
59 proc. przedsiębiorców uważa, że intensywność nadużyć w ciągu ostatniego roku się zwiększyła
1750 wynosi przeciętna liczba zidentyfikowanych przypadków nadużyć w bankach w ciągu roku
100 proc. instytucji pożyczkowych uważa, że liczba wyłudzeń kredytów i pożyczek zwiększyła się w ciągu ostatniego roku