Wśród zarządzających aktywami trwa walka o przedsiębiorstwa, które muszą uruchomić u siebie pracownicze plany kapitałowe. Walka zaciekła, bo potencjalni klienci to duże firmy. Niedługo zostanie podpisana tysięczna umowa na prowadzenie PPK.
Wśród zarządzających aktywami trwa walka o przedsiębiorstwa, które muszą uruchomić u siebie pracownicze plany kapitałowe. Walka zaciekła, bo potencjalni klienci to duże firmy. Niedługo zostanie podpisana tysięczna umowa na prowadzenie PPK.
/>
We wtorek na koniec dnia Polski Fundusz Rozwoju miał zarejestrowanych 814 umów na prowadzenie pracowniczych planów kapitałowych (PPK). Wśród 20 firm finansowych, które mają zarządzać środkami przyszłych emerytów, najwięcej umów zawarły już towarzystwa funduszy inwestycyjnych należące do państwowych grup kapitałowych. PKO i PZU mówią o ok. 300 każda. Pekao na razie nie chce przekazać informacji o efektach akwizycji.
O ostatecznym podziale tortu oszczędnościowo-emerytalnego będzie decydować nie tylko liczba pozyskanych firm, ale też to, jakie jest w nich zatrudnienie, wysokość zarobków i deklarowane wpłaty oraz ilu pracowników zechce wystąpić z PPK. Pierwsza tura akwizycji – wśród największych firm – będzie trwać do 25 października.
Do końca sierpnia Polski Fundusz Rozwoju, instytucja odpowiedzialna za wdrażanie pracowniczych planów kapitałowych, dysponował zgłoszeniami ok. 750 umów na zarządzanie PPK. Mogą je podpisywać towarzystwa funduszy inwestycyjnych, powszechne towarzystwa emerytalne (po zmianach w OFE będą przekształcone w TFI) oraz firmy ubezpieczeniowe. Według Bartosza Marczuka, wiceprezesa PFR, we wtorek na koniec dnia liczba zgłoszonych umów urosła już do 814. Oznacza to, że kontrakt na zarządzanie PPK ma już mniej więcej co piąta spośród firm zobligowanych do wejścia do programu w pierwszej turze. Obejmuje ona podmioty zatrudniające co najmniej 250 osób.
Według Marczuka firmy, które weszły już do PPK, zatrudniają ok. 450 tys. osób. Przedstawiciel PFR zaznacza, że umów na zarządzanie może być więcej. Fundusz liczy bowiem te, o których sam został poinformowany.
Do zakończenia pierwszej rundy akwizycji do planów zostały niespełna dwa miesiące. Będzie ona miała kluczowe znaczenie. Przesądzi bowiem o kształcie rynku PPK, a wraz z nim – o tym, kto będzie zarządzał oszczędnościami.
Wynikami akwizycji chętnie chwalą się najwięksi. PKO TFI informuje, że w końcu sierpnia miało podpisanych ponad 300 umów na zarządzanie PPK. PZU TFI było blisko tej granicy. – Już 1 lipca, w pierwszych godzinach po starcie pracowniczych planów kapitałowych, umowy o zarządzanie PPK podpisało z PZU kilkadziesiąt firm. Dziś ich liczba zbliża się do 300. Kolejne ponad 150 umów jest w przygotowaniu – informował nas w poniedziałek Marcin Żółtek, wice prezes TFI PZU.
Oznacza to, że dwie największe państwowe grupy finansowe mogą liczyć na największy udział w rynku PPK. Choć same umowy jeszcze o tym nie przesądzają. Liczyć się będzie również liczba pracowników poszczególnych przedsiębiorstw, to, czy nie będą rezygnować z oszczędzania na emeryturę oraz to, ile zarabiają i ile będą wpłacać w ramach PPK.
– Mamy kilkadziesiąt firm prywatnych z kapitałem zagranicznym zatrudniających po kilka tysięcy pracowników – podkreśla Izabela Pieńkowska z PKO TFI. – Firmy, które podpisały z PZU umowy o zarządzanie, zatrudniają łącznie ponad 100 tys. pracowników. Wśród nich największy jest Orlen, zatrudniający kilkanaście tysięcy osób – mówi Marcin Żółtek z TFI PZU.
Ale liczyć się będą również inni gracze. Jak Nationale-Nederlanden PTE czy Aviva Investors TFI.
– Na ten moment mamy podpisanych prawie 100 umów, dodatkowo z kilkuset firmami jesteśmy w trakcie rozmów. Te, z którymi na ten moment potwierdziliśmy wybór, jak również finalizujemy rozmowy, zatrudniają łącznie ponad 320 tys. pracowników, z czego 100 tys. osób zatrudnionych jest w kilku największych grupach kapitałowych – informuje Marta Pokutycka-Mądrala, rzeczniczka N-N.
– Na koniec sierpnia mieliśmy podpisane 92 umowy w sprawie PPK z firmami zatrudniającymi łącznie 47,5 tys. pracowników. Największa z nich ma 2500 pracowników. Kolejne 71 firm podpisało z nami listy intencyjne lub złożyło deklarację o wyborze naszej oferty PPK. Największa spośród nich zatrudnia ok. 18 tys. pracowników – wskazuje Bohdan Białorucki z Avivy.
– Biorąc pod uwagę już podpisane umowy o zarządzanie PPK oraz firmy, z którymi finalizujemy formalności, nawiązaliśmy współpracę z ok. 50 pracodawcami zatrudniającymi niemal 40 tys. pracowników. W przypadku kolejnych firm czekamy na ostateczną decyzję. Cały czas pozyskujemy też przedsiębiorstwa zainteresowane uruchomieniem pracowniczych programów emerytalnych. W tym roku jest ich już niemal 60 – mówi Grzegorz Dróżdż, rzecznik Investors TFI.
Duża grupa firm odmawia w tej chwili informacji o wynikach akcji pozyskiwania klientów do PPK. – W tej chwili jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach, ponieważ proces przetargowy wciąż trwa. Zapewne wiele decyzji zapadnie jeszcze we wrześniu i pod koniec tego miesiąca będziemy mogli zrobić pierwsze podsumowanie – poinformowało nas BNP Paribas TFI. – Nie udzielamy takich informacji, nasze działania cały czas trwają – stwierdziła firma ubezpieczeniowa Compensa.
– Każda firma ma swój model podejmowania decyzji i żadna rozmowa nie była taka sama. To, co je łączy, to że zarząd i pracownicy analizują ofertę bardzo szczegółowo. Mimo że spotkania nie są łatwe, to takie podejście nam pasuje – wybór jest bardzo świadomy i zapowiada długofalową i zaufaną relację biznesową. Każdego dnia przybywa nowych kontraktów, jednak większość pracodawców odłożyła decyzje na wrzesień. Dużo będzie zależało od partycypacji, ale wszystko wskazuje na to, że osiągniemy zakładany, 10-proc. udział w określonym przez nas segmencie firm prywatnych – komentuje Mateusz Gołąb, szef projektu PPK w AXA.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama