Ze względu na wejście w życie nowych przepisów RODO zmieniliśmy sposób
logowania do produktu i sklepu internetowego, w taki sposób aby chronić dane
osobowe zgodnie z najwyższymi standardami.
Prosimy o zmianę dotychczasowego loginu na taki, który będzie adresem
e-mail.
Od dłuższego czasu rośnie we mnie przekonanie, że wszystkie zmiany technologiczne dotyczące obrotu pieniądzem muszą w końcu wpłynąć na politykę monetarną. I to wpłynąć fundamentalnie. Okazuje się, że podobnego zdania jest rosnąca grupa ekonomistów.
Markus Brunnermeier i Harold James (Uniwersytet w Princeton) wraz z Jeanem-Pierre’em Landauem (Science Po) opublikowali na ten temat bardzo ciekawą pracę. Piszą tak: ludzie mogą dziś w sposób niezwykle prosty i tani przeskakiwać pomiędzy różnymi systemami walutowymi albo być tubylcami wielu stref walutowych jednocześnie. W zasadzie wystarczy do tego smartfon, za pomocą którego możemy kupować różne pieniądze, obracać nimi w czasie rzeczywistym itd. Oczywiście wszystkie te operacje mają swoje koszty, ale są one wielokrotnie niższe (zwłaszcza gdy idzie o mitręgę związaną z przeprowadzeniem tychże operacji) niż kilka czy kilkanaście lat temu.
Ta zmiana musi wpłynąć na ekonomię. Wspomniani autorzy są nawet zdania, że na naszych oczach powstaje cyfrowy obszar walutowy (Digital Currency Area, DCA), który zastępuje powoli tradycyjne obszary walutowe opisane przez kanadyjskiego noblistę Roberta Mundella w 1961 r.
Z czego nie należy jednak wyciągać wniosku, że waluty narodowe utraciły lub wkrótce utracą znaczenie. Jest przeciwnie – o czym świadczą choćby wewnętrzne polityczne napięcia wewnątrz strefy euro związane z przedwczesną rezygnacją z monetarnej suwerenności przez kraje takie jak Grecja, Włochy czy Hiszpania. W cyfrowych obszarach walutowych chodzi o coś innego. O co? Przede wszystkim łatwiej do nich wejść i z nich wyjść. Co sprawia, że decyzja o trzymaniu swoich zasobów w tym, a nie innym pieniądzu nie wiąże się aż tak mocno z makroekonomiczną kondycją danego kraju. Innymi słowy, mniejszy jest strach przed inflacją. Dzięki temu przyszła architektura światowych finansów będzie dużo bardziej pluralistyczna. A to oznacza, że powojenny Pax Americana raczej się nie powtórzy. I dolara nie zastąpi chiński juan ani facebookowa libra.
Dzięki cyfrowym obszarom walutowym przyszła architektura światowych finansów będzie dużo bardziej pluralistyczna. A to oznacza, że powojenny Pax Americana raczej się nie powtórzy. I dolara nie zastąpi chiński juan ani facebookowa libra.