- odbiurokratyzowania i wyeliminowania przeciążenia zbędnymi procedurami,
- łączności, która zastąpiłaby e-pułap pieszczotliwie nazywany „e-pułapką”,
- oświadczeń składanych w miejsce żądanych obecnie zaświadczeń, które zastąpiłyby np. dokładne, za to czasochłonne i kosztowne analizy dokumentów źródłowych,
- formularzy, które honorowane przez ekspertów i stosowane przez strony obniżyłby koszty, ułatwiły i przyspieszyły pracę po obu stronach biurka,
- dostępu do akt podobnego do zorganizowanego przez Europejski Urząd Patentowy, który uwzględni fakt, że odległość do siedziby urzędu w Warszawie jest znaczna z perspektywy Rzeszowa, Gdańska czy Wałbrzycha,
- zrozumiałych, kompletnych i aktualizowanych na bieżąco baz danych opisujących prawa własności przemysłowej,
- docenianych w każdym sensie i rozwijanych kadr eksperckich,
- ujednoliconej praktyki, zapewniającej oczekiwaną przewidywalność rozstrzygnięć,
- zainteresowanych racjonalizacją innowatorów, zabezpieczanych i chronionych,
- chętnie korzystających z pomocy oddanych im rzeczników patentowych,
- chronionych wynalazków opracowanych na pewno i na czas.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama