Instytut Ochrony Praw Konsumentów uważa, że Polska również powinna zakazać sprzedaży żywności z dodatkiem wybielającym.
Instytut Ochrony Praw Konsumentów uważa, że Polska również powinna zakazać sprzedaży żywności z dodatkiem wybielającym.
W najbliższych dniach Instytut Ochrony Praw Konsumentów zwróci się do generalnego inspektora sanitarnego oraz Ministerstwa Zdrowia o wprowadzenie w drodze rozporządzenia zakazu identycznego do tego jak we Francji.
– Obawiamy się, że jeśli w naszym kraju nie zostaną zakazane środki spożywcze zawierające wybielający dodatek, to produkty wycofane z obrotu na rynku francuskim mogą zostać wytransferowane przez międzynarodowe sieci handlowe do polskich sklepów – mówi Klaudia Anioł, prezes fundacji IOPK.
E171, czyli dwutlenek tytanu, jest wykorzystywany na szeroką skalę przez producentów słodyczy, m.in. do wytwarzania gum do żucia, batonów, czekolady, ciastek, żelków i lodów, ale też lukrów, galaretek, dżemów. Znajduje też zastosowanie w przemyśle mleczarskim – do serków topionych i napojów na bazie mleka. To także barwnik popularny w przemyśle chemicznym. Tam jest używany przy produkcji farb, lakierów, ale też porcelany czy jako stabilizator koloru szkliw.
Szerokie zastosowanie sprawia, że co pewien czas pojawiają się obawy o to, czy środek jest bezpieczny dla zdrowia. Przeprowadzone w 2017 r. przez Francuski Narodowy Instytut Badań Rolniczych (INRA) i niezależne laboratoria badania wykazały, że dodatek przenika ścianę jelita u zwierząt i powoduje zmiany przedrakowe. Na tę wiadomość członkowie związku zawodowego zrzeszającego ok. 97 proc. francuskich cukierników zobowiązali się do dobrowolnego wyeliminowania E171 ze swoich produktów w ciągu dwóch lat. Później szerszą analizę przeprowadziła francuska agencja ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa ANSES. Efekt? Ogłoszono, że nie można udowodnić, iż dodatek jest w pełni bezpieczny dla ludzi. Konsekwencją tego jest wprowadzony we Francji zakaz stosowania E171, choć związek jest zatwierdzony przez EFSA – Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności.
Zdaniem Renaty Juszkiewicz, prezesa Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, nie ma niebezpieczeństwa, że wycofane z Francji towary zaleją polski rynek.
– Na pewno nie przyczynią się do tego sieci handlowe. Stawiają one na żywność z Polski, która stanowi ponad 90 proc. ich asortymentu. Takie są oczekiwania konsumentów. Poza tym dla opłacalności biznesu istotne jest skrócenie łańcucha dostaw – mówi Juszkiewicz. Według niej konkurencja sprawi, że sieci nie będą narażały się na obniżenie jakości przez wprowadzenie wycofanej w innym kraju żywności.
– Większa obawa istniałaby raczej w drugą stronę. To Polska mogłaby zalać inne rynki, gdyby taki zakaz wszedł w naszym kraju. Dziś Polska jest siódmym największym eksporterem żywności spośród 28 krajów Wspólnoty – zaznacza Andrzej Gantner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności. Podkreśla, że produkty z E171 są też wytwarzane w Polsce.
– Ten dodatek nie jest stosowany na szeroką skalę. Używa się go coraz bardziej sporadycznie – uważa Marek Przeździak, prezes Polbisco, Stowarzyszenia Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych.
Eksperci doradzają wstrzemięźliwość w pracach nad wprowadzeniem zakazu. Szczególnie że we Francji ma on na razie obowiązywać przez rok.
– Utrudniłby on swobodny przepływ towarów w UE. Dlatego lepiej zachować oficjalną drogę jego wprowadzenia, czyli za pośrednictwem EFSA – twierdzi Marek Przeździak.
Jeśli zakaz stanie się faktem, producenci będą musieli zdecydować, czy całkowicie wycofać stosowanie dodatku, czy używać go w produktach kierowanych na rynki, na których jest dopuszczony. – W drugim przypadku narażają się na zarzut podwójnej jakości, na czym ucierpi ich wizerunek i kieszeń, jeśli będą musieli zapłacić karę za takie działanie – mówi Andrzej Gantner.
Zdaniem ekspertów działania Francji mają na względzie nie tylko zdrowie konsumentów. Chodzi też o ochronę lokalnego rynku przed importowaną żywnością. Kraj chce ograniczyć listę stosowanych dodatków o połowę, co znacząco utrudni dostęp do rynku producentom z innych krajów.
49,7 mld zł wartość eksportu z Polski do Francji
34,2 mld zł wartość importu do Polski z Francji
29 mld euro – taka była w 2018 r. ogólna wartość eksportu żywności z Polski
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama