Premier Mateusz Morawiecki oraz wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Maroš Šefčovič otworzyli brukselską siedzibę Business & Science Poland. To organizacja pracodawców, której zadaniem będzie wspieranie polskich interesów na korytarzach unijnych instytucji. DGP jako pierwszy pisał o tym projekcie, gdy miał się jeszcze nazywać Business Poland House („Dom Polski w Brukseli”, 29 listopada 2018 r.).
– To przełomowy moment i jestem przekonany, że w najbliższych kwartałach i w najbliższych latach, dzięki naszej wzmocnionej obecności w Brukseli, polski głos w UE będzie jeszcze lepiej słyszany – mówił Mateusz Morawiecki w ostatni czwartek.
Obecnie jest z tym bowiem kiepsko. Z najnowszej analizy przeprowadzonej przez Polski Instytut Ekonomiczny wynika, że wśród polskich przedsiębiorców dominuje podejście reaktywne. Czyli najczęściej przystosowujemy się do zmian, które projektują inni. Tymczasem najlepszym rozwiązaniem jest być przy stole już podczas prac nad nowymi unijnymi przepisami.
– Instytucje UE tworzą około 75 proc. prawa obowiązującego w Polsce. Polska, która jest siódmą gospodarką UE, zajmuje wśród państw członkowskich 10. miejsce pod względem liczby podmiotów biznesowych prowadzących działalność lobbingową. A jeśli wziąć pod uwagę organizacje posiadające na stałe biuro w Brukseli, to zajmujemy dopiero 12 miejsce, ex aequo z Luksemburgiem – uzasadniał sens utworzenia BSP jej nowo powołany prezes zarządu Tomasz Chmal.
Rząd liczy, że nowa organizacja wesprze ekspercko i organizacyjnie interesy rodzimych przedsiębiorców. Zarejestrowano ją jako związek pracodawców. Działać będzie ze składek. Na razie zrzucać na nią się będą spółki Skarbu Państwa, ale twórcy są otwarci na przyjmowanie kolejnych firm, w tym niezwiązanych z publiczną sakiewką.