Polskie wydatki na budowę łączącego nas z Danią gazociągu nawet w jednej trzeciej sfinansuje Bruksela.
Gaz-System, operator gazowego systemu przesyłowego, podpisał wczoraj umowę na dofinansowanie Baltic Pipe – gazociągu, który połączy Polskę ze złożami na Szelfie Norweskim. Na mocy umowy zawartej z unijną Agencją Wykonawczą ds. Innowacji i Sieci (INEA) dofinansowanie prac budowlanych wyniesie 215 mln zł. Wcześniej Gaz-System wystarał się w UE o pieniądze na studium wykonalności gazociągu i prace projektowe (razem ponad 50 mln euro). Biorąc pod uwagę, że cała inwestycja po polskiej stronie jest szacowana na ok. 870 mln zł, to dofinansowanie z UE wyniesie 30 proc. wydatków.
Drugą część środków wyłoży Dania, przez której terytorium będzie przebiegać Baltic Pipe. Łączna wartość projektu to 1,6–2,2 mld euro. Składa się on z trzech części: gazociągu prowadzącego z systemu norweskiego na Morzu Północnym do punktu odbioru w systemie duńskim (lub istniejącej infrastruktury złożowej w Danii), rozbudowy istniejących zdolności w duńskim lądowym systemie przesyłowym oraz właśnie Baltic Pipe, czyli podmorskiego gazociągu międzysystemowego, biegnącego z Danii do Polski. Równolegle zostanie rozbudowany i zmodernizowany polski system przesyłowy.
Tak zaprojektowanym połączeniem gaz ma popłynąć do Polski już w 2022 r. Jak mówił niedawno Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, przygotowania do budowy idą zgodnie z harmonogramem. Nawet gdyby po jesiennych wyborach parlamentarnych Baltic Pipe miał odnotować opóźnienia, to jasne jest, że nigdy jeszcze Polska nie była tak blisko budowy tego połączenia.
– Z punktu widzenia naszego kraju połączenie z Danią ma wymiar strategiczny – jest ono potrzebne do dywersyfikacji dostaw. Jednak inwestycja jest korzystna również dla UE, której zależy na zwiększeniu wymiany handlowej i wzroście konkurencyjności europejskiego rynku gazu – mówił wczoraj prezes Gaz-Systemu Tomasz Stępień.
Projekt Baltic Pipe o planowanej przepustowości 10 mld m sześc. rocznie jest częścią szerszego planu budowy tzw. Korytarza Norweskiego. Dosłownie i w przenośni idzie on w poprzek gazociągom, które na Morzu Bałtyckim we współpracy z Niemcami rozwija rosyjski Gazprom. Trwa budowa gazociągu Nord Stream 2, którym już w końcówce bieżącego roku do Europy miałyby popłynąć kolejne 50 mld m sześć. surowca rocznie. Możliwe są jednak opóźnienia, m.in. ze względu na procedury środowiskowe, które Gazprom wraz z konsorcjantami musi spełnić, by móc budować na wodach terytorialnych Danii.
Mamy w tym przypadku do czynienia z grą na czas. Polski rząd chce od 2022 r. uniezależnić się od importu błękitnego paliwa z kierunku wschodniego. Aby było to możliwe, potrzebny jest zarówno Baltic Pipe, jak i nowe możliwości importu skroplonego gazu LNG drogą morską.
17 mld m sześc. szacunkowe zużycie gazu w Polsce w 2018 r.
9,04 mld m sześc. wyniósł import gazu ziemnego z Rosji
2,71 mld m sześc. tyle gazu skroplonego LNG (po regazyfikacji) sprowadzono do Polski w ubiegłym roku