Zdaniem ekspertów program prywatyzacji 736 firm jest bardzo ambitny, ale możliwy do wykonania. Na przeszkodzie może stanąć jednak spadek koniunktury na giełdzie.
ANALIZA
Ministerstwo Skarbu Państwa kończy prace nad programem prywatyzacji na najbliższe cztery lata. Plany resortu - do których dotarła GP - obejmują sprzedaż udziałów w blisko 740 firmach. Ich realizacja oznaczałaby niemal zakończenie prywatyzacji.
- Naszym celem jest co najmniej zbliżenie się do końca procesu - przyznaje Maciej Wiewiór, rzecznik ministerstwa.
Firmy objęte programem stanowią nieco ponad połowę spośród ok. 1230 firm, których Skarb Państwa jest mniejszościowym bądź większościowym akcjonariuszem. Jednak duża część tych firm znajduje się w upadłości lub już praktycznie nie istnieje.
Statystycznie, aby zrealizować program prywatyzacji do 2011 roku, ministerstwo powinno co drugi dzień prywatyzować jedną firmę. Będzie o tyle łatwiej, że 20 proc. firm z listy to tzw. resztówki, czyli spółki, w których Skarb Państwa ma mniej niż 10 proc. udziałów. Resort nie będzie też prawdopodobnie musiał zajmować się częścią najtrudniejszych politycznie do prywatyzacji firm, bowiem aż 46 spółek trafiło na listę firm nieprzeznaczonych do dalszej sprzedaży. Są to firmy uznane za strategiczne dla państwa, takie jak OGP Gaz-System, PERN Przyjaźń, Naftoport, PSE - Operator, oraz publiczne radio i telewizja. Czerwone światło dla dalszej prywatyzacji zobaczyły też m.in. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, PKN Orlen oraz Grupa Lotos.
- Biorąc pod uwagę przedwyborczy program PO, lista spółek nieprzeznaczonych do sprzedaży jest nieco zaskakująca. Dlaczego liberalny rząd zgadza się z tezą, że państwo powinno nadal kontrolować tyle sektorów - w tym użyteczności publicznej, rafinerie, a w szczególności KGHM, której strategiczne znaczenie jest przecież znikome - ocenia Tomasz Bardziłowski, wiceprezes Unicredit CA IB Polska.
Resort nie rezygnuje natomiast z dokończenia prywatyzacji sektora finansów. Plany ministerstwa zakładają bowiem, że po uzyskaniu akceptacji całego rządu prywatyzacja PKO BP ma być kontynuowana. Podtrzymany też został zamiar prywatyzacji warszawskiej giełdy.
Wpływy z prywatyzacji w ciągu czterech lat mają sięgnąć 27 mld zł. Zdaniem Tomasza Bardziłowskiego uzyskanie planowanych przychodów będzie trudniejsze niż jeszcze rok temu, ze względu na gorszą koniunkturę na światowych rynkach kapitałowych.
- Niestety, najlepszy czas na prywatyzacje przez giełdę został zmarnowany przez poprzedni rząd. Zarówno Skarb Państwa, jak i oszczędzający w funduszach emerytalnych i inwestycyjnych ponieśli na tym straty - mówi wiceprezes zarządu Unicredit CA IB.
OPINIE
JACEK SOCHA
były minister Skarbu Państwa, obecnie partner w dziale usług doradczych PricewaterhouseCoopers i wiceprezes firmy w Polsce
Plan poddania procesom prywatyzacji w ciągu czterech lat 736 spółek to ambitne zadanie. Rozumiem, że nie wszystkie procesy będą zakończone w tym terminie. To jednak świadectwo właściwego podejścia do sprawy. 46 spółek, które nie będą prywatyzowane, to niemało, rozumiem jednak, że u podstaw sformułowania tej listy leży wiele powodów, które sam jako minister brałem pod uwagę. Przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo energetyczne Polski oraz konieczność utrzymania udziałów w spółkach, które mogą pomóc realizować zadania strategiczne dla państwa. 27 mld zł przychodów z prywatyzacji do 2011 roku to bardzo duża kwota i jej osiągnięcie będzie wymagało intensywnej pracy. Ale jest ona możliwa do osiągnięcia.
JANUSZ WIŚNIEWSKI
wiceprezes firmy doradczej DGA
Plan prywatyzacji jest bardzo ambitny, ale ciągle realny, choć trudno dziś ocenić jego wymiar finansowy zależny przecież od wielu czynników, w tym koniunktury rynkowej. Tak naprawdę rok 2008 pozwoli na właściwą jego ocenę. Jeżeli uda się zachęcić inwestorów uproszczonymi procedurami wycen resztówek i zapowiadanymi ostatnio aukcjami całych pakietów właścicielskich ministerstwa to myślę, że pokonana zostanie niemoc prywatyzacyjna ostatnich lat. Jestem optymistą jeżeli chodzi o udział inwestorów zagranicznych, choć niestety głównie finansowych. Nie wierzę w magię giełdy w najbliższym czasie. Martwi za to stanowczo zbyt długa lista firm nieprzeznaczonych do prywatyzacji.