Pasażerowie, których loty się nie odbędą, są powiadamiani SMS-em bądź e-mailem. Ryanair oferuje im zwrot pieniędzy, ewentualnie bezpłatną zmianę rezerwacji, tzn. przełożenie lotu na okres od czwartku do niedzieli.
24-godzinna akcja strajkowa, która ma się rozpocząć o godz. 3 w środę, będzie pierwszym wspólnym strajkiem dwóch związków zawodowych - Vereinigung Cockpit (VC) oraz Verdi. Związki domagają się wyższych płac i poprawy warunków pracy pilotów i personelu pokładowego.
Zapowiedziany w poniedziałek wieczorem strajk ma objąć bazy Ryanaira w Niemczech, w których zatrudnionych jest 400 pilotów i 1000 pracowników personelu pokładowego. Według szacunków VC, wśród pracujących dla przewoźnika pilotów jedna trzecia zatrudniona jest na umowach zewnętrznych i z tego powodu nie może uczestniczyć w proteście.
Ryanair to największy w Europie przewoźnik niskobudżetowy.
Podczas pierwszej fali strajków z 10 sierpnia br. wykonywania pracy odmówili piloci Ryanaira w Niemczech, Holandii, Belgii i Szwecji. W konsekwencji linie musiały odwołać ok. 400 połączeń, czyli jedną szóstą zaplanowanych na tamten dzień lotów w Europie, co dotknęło ok. 55 tys. pasażerów.