W Niemczech systematycznie wzrasta liczba instalacji do spalania śmieci. Obecnie w budowie znajduje się 14 zakładów, zaś w najbliższych latach planowana jest budowa 10 kolejnych.
Już w 1965 roku na terenie Niemiec funkcjonowało siedem spalarni o zdolności przerobowej 718 tys. ton śmieci rocznie. Dziesięć lat później w 1975 roku działały 33 zakłady termicznej utylizacji odpadów o wydajności przekraczającej 4,5 mln ton. Po 20 latach, a więc w 1995 roku zdolność przerobowa 52 niemieckich spalarni śmieci zbliżyła się do 11 mln ton. Na koniec 2007 roku 72 zakłady miały już moc utylizacyjną oscylującą wokół 18 mln ton rocznie. A w połowie 2008 roku ich moc przerobowa zbliżyła się do 20 mln ton rocznie.

Największe koncerny

Obecnie w budowie znajduje się 14 zakładów. W najbliższych latach ma powstać 10 kolejnych. Najwięcej, bo 40 spalarni znajduje się w rękach poszczególnych gmin lub związków gminnych, które własnymi siłami są w stanie utylizować 8 mln ton śmieci rocznie. Ale przerobu śmieci nie wstydzą się także największe koncerny energetyczne. Powstały w 2000 roku na skutek fuzji przedsiębiorstw Veba i Viag - E.ON z siedzibą w Duesseldorfie zaliczany do grona 30 największych firm w Niemczech współtworzący index DAX, w 2003 roku powołał nawet do życia spółkę-córkę E.ON Energy from Waste z siedzibą w Helmstedt. W jej posiadaniu bądź zarządzie znajduje się 14 spalarni nie tylko na terenie Niemiec, ale także w Luksemburgu i Holandii. Ich techniczna moc spalania zbliża się do 4 mln ton odpadów rocznie. Wśród nich są giganty jak oddany do użytku na przełomie 2005 i 2006 zakład Rothensee na przedmieściach Magdeburga składający się z czterech linii o łącznej wydajności 660 tys. ton rocznie czy trzyliniowy zakład w Buschhaus o wydajności 525 tys. ton. W Rothensee dwa kotły montowały ekipy fachowców z włocławskiej firmy Remak. W budowie znajduje się siedem kolejnych instalacji o łącznej wydajności blisko 1,5 mln ton.
W spalarnie śmieci inwestują w Niemczech pozostali wielcy gracze niemieckiego rynku energii: RWE, MVV, EnBW, Vattenfall. Ściga się z nim - obecny także w Polsce od 16 lat - Remondis światowy potentat z zakresu recyklingu i gospodarki odpadami działający w 21 krajach Europy oraz w Chinach, Japonii, na Tajwanie i w Australii.
Niemieckie spalarnie działają przy otwartej kurtynie, bo to jest podstawą ich społecznej akceptacji. Dane dotyczące emisji substancji szkodliwych transmitowane są na bieżąco w systemie on-line do wiadomości służb kontrolnych, zaś okresowo publikowane są w lokalnych gazetach. Regularnie organizowane są dni otwartych drzwi, aby mieszkańcy mogli się zapoznać z zasadami działania, zaś ich częsta obecność jest pewną formą społecznej kontroli i nadzoru.

Bilans energetyczny

Prąd i ciepło ze śmieci zaczynają odgrywać coraz większą rolę w bilansie energetycznym. Tylko zakłady należące do E.ON Energy from Waste w 2008 roku wyprodukowały brutto: 1800 GWh energii elektrycznej i 1400 GWh energii cieplnej. Jest rzeczą charakterystyczną, iż nowe zakłady utylizujące odpady lokuje się ostatnio najczęściej w bezpośrednim sąsiedztwie dawnych kombinatów przemysłowych takich jak: Schwedt, Eisenhuettenstadt, Bitterfeld, Leuna, Hoechst, Leverkusen, Ludwigshaven.

Polski potencjał

Zdaniem Oliviera Karga, kierownika działu ekspansji E.ON Energy from Waste, Polska dysponuje w tej chwili największym potencjałem śmieciowym do zagospodarowania w Europie szacownym na więcej niż 20 mln ton śmieci i odpadów rocznie, podczas gdy w Wielkiej Brytanii jest do zagospodarowania 8 mln ton śmieci rocznie, a w Holandii tylko 3 mln ton. W Polsce od dawna istnieje również znany w Europie producent urządzeń na potrzeby spalarni śmieci. Lista referencyjna kotłów do spalania odpadów dostarczonych przez Rafako liczy dokładnie 52 pozycje. Kotły te pracują głównie w krajach Europy Zachodniej. Dostarczane były dla firm będących dostawcami całego systemu spalania odpadów, takich jak Seghers - Belgia, VonRoll - Szwajcaria, Anslado-Volund - Dania, TMC - Francja. Kotły rodem z Raciborza można spotkać w spalarniach np. w Buschhaus, Hamburgu, Mannheim, Norymberdze, Uppsali, Hogdalen na przedmieściach Sztokholmu.