Sojusznikiem naukowców we wdrażaniu technologii zgazowania węgla jest Konsorcjum Południowego Koncernu Energetycznego i Zakładów Azotowych Kędzierzyn. Ma ono wybudować pierwszy w świecie Zeroemisyjny Kompleks Energo-Chemiczny.
W kopalniach trudno znaleźć środki na wdrożenie nowych technologii, trudno, ponieważ duży jest głód inwestycji koniecznych do ustabilizowania malejącego wydobycia. Żeby tę niedobrą tendencję zatrzymać, na udostępnianie nowych pokładów i złóż do eksploatacji górnictwo potrzebuje około 19,5 mld zł do 2015 roku. Nadzieją na zamianę rodzimego węgla w surowiec przyjazny środowisku są zatem środki unijne. O takie źródła finansowania zabiega Konsorcjum PKE i ZAK. Z własnych zasobów może pokryć 50 proc. inwestycji o wartości szacowanej na ponad 1,3 miliarda euro. Krzysztof Jałosiński, prezes ZAK SA zapewniał w Brukseli, że Zeroemisyjny Kompleks Energo-Chemiczny będzie wytwarzać nie tylko energię elektryczną i cieplną, ale również gaz syntezowy. W Kompleksie Energo-Chemicznym przetestowanych zostanie ok. 20 innowacyjnych technologii węglowych.

Nowe możliwości

Węgiel nie musi być spalany w konwencjonalnej elektrowni. Można go przetwarzać na przykład na paliwa motorowe.
- W Polsce w latach 60. ubiegłego wieku jeździły już samochody napędzane benzyną produkowaną z węgla. Przy obecnych cenach benzyny i ropy wytwarzanie paliw płynnych z węgla byłoby nieopłacalne. Natomiast wytwarzanie metanolu i wodoru jest ekonomicznie racjonalne i może być alternatywą dla konwencjonalnych elektrowni - zapewnia dr inż. Jan Rogut z Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach (GIG).
Naukowcy z GIG prowadzą zaawansowane badania nad zgazowaniem węgla w złożu. Umożliwi to wykorzystanie surowca energetycznego bez konieczności wydobywania go na powierzchnię. Latem ma odbyć się weryfikacja wyników tych badań na terenie Kopalni Doświadczalnej Barbara w Mikołowie. GIG jest koordynatorem projektu HUGE (Hydrogen Oriented Underground Coal Gasification for Europe - Ukierunkowanie na produkcję wodoru podziemne zgazowanie węgla dla Europy), który jest współfinansowany przez Europejski Fundusz Badawczy Węgla i Stali.
- Zgazowanie węgla może zmienić w najbliższych kilku latach dotychczasowy model polskich i być może europejskich kopalni węgla. Kończą się możliwości rozwojowe klasycznego górnictwa ścianowego, ponieważ wymaga ono dostępu do grubych, najlepiej płytko położonych pokładów węgla. A tych jest coraz mniej - podkreśla Jan Rogut.

Ekonomia i ekologia

Polskie projekty mają szanse podbić Europę, ponieważ dysponuje ona wielkimi zasobami węgla brunatnego (zalegającego pod powierzchnią ziemi od 100 do 300 m) oraz węgla kamiennego na dużych głębokościach (poniżej kilometra). Ich udostępnienie dla potrzeb klasycznych technologii wydobywczych staje się coraz mniej opłacalne. A nikt nie chce marnować surowców energetycznych. Trzeba szukać efektywnego ekonomicznie i ekologicznie sposobu ich wykorzystania. Naukowcy twierdzą, że bezpośrednie zgazowanie pokładów węglowych do gazu energetycznego (zasilającego turbiny), gazu syntezowego (dostarczających mieszaninę wodoru i tlenku węgla do syntez chemicznych) lub do substytutu gazu ziemnego (metanu) może stanowić atrakcyjną alternatywę dla dotychczasowego górnictwa.
Polska nie jest odosobniona w poszukiwaniu nowych technologii węglowych. Nastąpił renesans zainteresowania zagazowaniem tego surowca, co najbardziej jest widoczne w Australii, Chinach, Indiach, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Południowej Afryce oraz w Federacji Rosyjskiej. W tym ostatnim kraju do roku 2020 planuje się wdrożenie co najmniej 10 instalacji zgazowujących po 0,5 miliona ton węgla rocznie. Przez ponad 80 lat rozwoju tej technologii zgromadzono na świecie spore doświadczenie. Do roku 1990 na przykład same Stany Zjednoczone na podziemne zgazowania węgla wydały ponad 5 miliardów dolarów. W skali globalnej dotychczas poddano temu procesowi co najmniej 80 milionów ton węgla in situ.

Szansa do wykorzystania

Profesor Antoni Tajduś, przewodniczący Komisji Górnictwa Polskiej Akademii Nauk, rektor Akademii Górniczo-Hutniczej, uważa, że Polska ma szanse stać się liderem w zakresie nowych technologii węglowych w Europie. Mamy bowiem doświadczenie, potencjał intelektualny - czyli kadrę naukową i inżynieryjną oraz ciekawe projekty. A przede wszystkim są surowce: węgiel kamienny i brunatny, które czekają na nowe sposoby wykorzystania. Przedstawiciele wszystkich ośrodków naukowo-badawczych i instytucji pracujących na rzecz górnictwa zapewniają, że instalacje przemysłowe mogą być uruchomione w ciągu pięciu lat. Jeżeli znajdą się pieniądze. Koszty inwestycyjne wytwarzania z węgla wodoru lub metanolu są szacowane na 4 mld zł (po 2 mld na każdy z nich).