Pytanie tylko, czy obniżka w takiej skali jak ta wczorajsza ma sens. Banki komercyjne ją pewnie zlekceważą - środki, które mają i tak raczej wylądują w NBP zamiast na rynku kredytowym. W stopach rynkowych wczorajsza decyzja też już jest uwzględniona - na wielkość raty kredytowej nie będzie pewnie miała dużego wpływu. Najciekawsze jednak jest to, jak zareaguje na nią rynek walutowy. Wygląda na to, że zmiana stóp w takiej skali jest dla niego neutralna z lekkim wskazaniem na osłabienie złotego. Jeśli złoty zacznie tracić w następnych dniach, NBP znajdzie się w niezręcznej sytuacji. Bo trudno mu będzie wytłumaczyć, w jaki sposób chce zapobiegać deprecjacji - co deklarował prezes Sławomir Skrzypek - obniżając jednocześnie stopy procentowe.