Wynajem długoterminowy to taka forma finansowania samochodu, z której może korzystać firma lub kierowca indywidualny. Rozwiązanie przypomina umowę abonamentu na korzystanie z telefonu komórkowego. Zamiast kupować auto w całości, płacimy tylko za jego używanie. Po zakończeniu kontraktu można przesiąść się do innego nowego modelu na podobnych zasadach. A dotychczasowe auto oddać do firmy wynajmującej, nie martwiąc się o jego odsprzedaż, czy utratę wartości. Zaletą wynajmu długoterminowego jest również to, że comiesięczne raty są znacznie niższe niż w przypadku tradycyjnego leasingu bankowego, można je również w całości odliczyć od podatku.
Jakie auto wziąć w wynajem? Okazuje się, że wymagania polskich kierowców względem samochodów rosną, podobnie jak ich dochody. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, średnia pensja brutto w gospodarce narodowej w 2017 roku wyniosła w Polsce 4272 zł. Dla porównania, w 2016 roku było to 4047 zł, a w 2015 roku 3900 zł. To przekłada się na preferencje zmotoryzowanych - nie chcemy już samochodów z podstawowym wyposażeniem.
Rynek się zmienia
Z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR wynika, że klienci decydujący się na Volvo XC60, tylko w 20,5 proc. wybierali bazową wersję Momentum. 19,3 proc. nabywców postawiło na najlepiej wyposażony samochód w wersji R-Design. A ponad 60 proc. pośrednią, oferującą już wiele konfigurację Inscription. Zdaniem analityków, trend nie dotyczy wyłącznie modeli premium. W przypadku Mazdy 6 na podstawową wersję SkyGO zdecydowało się zaledwie 9,3 proc. osób. Najwyżej pozycjonowaną wersję SkyPASSION wybrało 7 na 10 kupujących.
W przypadku Volkswagena Golfa w 2016 r. bazową wersję Trendline wybrało 22,6 proc. kierowców, średnią Comfortline 32,1 proc., a najwyższą Highline 45,3 proc. W 2017 roku wzrósł udział średnich wersji wyposażenia: 17,2 proc. nabywców wybrało wersję Trendline, 40,3 proc. Comfortline, a 42,5 proc. Highline.
- Oszczędność przejawia się dzisiaj przewidywaniem przyszłości, dbaniem o środowisko, komfortem podróżowania – mówi Sławomir Wontrucki, dyrektor zarządzający LeasePlan Polska. – A ekonomiczny wybór nowego auta to taki, który przyniesie nam relatywnie małą utratę wartości w przyszłości, w momencie decyzji o jego sprzedaży czy wymianie – wyjaśnia.
Nie tylko z salonu
Większe zainteresowanie samochodami o bogatszym wyposażeniu nie dotyczy tylko rynku pierwotnego. Według danych LeasePlan czteroletnie Volvo XC60 D5 z napędem na cztery koła w stosunkowo ubogo wyposażonej wersji Momentum, przy odsprzedaży czeka na klienta czterokrotnie dłużej, niż bogata wersja Summum.
Prawidłowość ta nie dotyczy jednak wyłącznie aut klasy premium. Lepiej wyposażony Ford Mondeo 2.0 TDCI z 2013 roku w wersji Trend znajdzie nabywcę dwukrotnie szybciej, niż taki sam samochód w wersji Ambiente.
- Do Polski sprowadzane jest rocznie pomiędzy 800 tys. do 1 miliona pojazdów używanych. W tej ogromnej masie, której znaczna większość to pojazdy o wieku ponad 10 lat, czy też auta uszkodzone i powypadkowe, jest jednak duży wolumen (8-10 tys. rocznie) pojazdów nie starszych niż 4 lata, w tym pojazdów pochodzących od firm z sektora wynajmu krótko- i długoterminowego – wyjaśnia Michał Cierniak, CEE Remarketing Director w firmie LeasePlan. - Wiele z tych pojazdów może być ciekawą alternatywą dla potencjalnych klientów rozważających zmianę swojego samochodu. Tym bardziej, iż coraz więcej mówi się o zaostrzeniach kar dotyczących cofania przebiegów pojazdów, co jest zjawiskiem głownie kojarzonym z pojazdami importowanymi – uczulił.
Co wybrać?
Większość kierowców poszukuje złotego środka pomiędzy wygodą i ceną. Ostatnio jednak wymagania przesuwają się wyraźnie w kierunku aut o bogatszym wyposażeniu. Nawet w przypadku samochodów miejskich, kierowcy nie chcą wyjeżdżać z salonu bez klimatyzacji, elektrycznie sterowanych szyb, radia i centralnego zamka.
Osoby decydujące się na kompaktowy model chcą ponadto mieć komputer pokładowy, światła LED do jazdy dziennej, elektrycznie sterowane lusterka, czujniki parkowania czy zestaw głośnomówiący Bluetooth. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Lwia część klientów nie potrafi sobie dziś wyobrazić samochodu segmentu D bez czujników parkowania z przodu i z tyłu, aluminiowych felg, radia z ekranem dotykowym czy oświetlenia biksenonowego. Nabywcy aut premium wymagają ponadto, by samochód miał nawigację, automatyczną skrzynię biegów, skórzaną tapicerkę i podgrzewane fotele.
Lepiej wyposażony i… tańszy
Co ciekawe, dodanie wyposażenia nie musi oznaczać drastycznego wzrostu raty wynajmu, a w niektórych przypadkach może być wręcz niezauważalne lub wręcz tańsze.
- Pojazd o bogatszym wyposażeniu łatwiej będzie właścicielowi sprzedać oraz wartość tej transakcji będzie relatywnie wyższa niż dla pojazdu o specyfikacji podstawowej – dodaje Cierniak. - Bardzo często dodanie do ceny pojazdu bazowego opcji powoduje, iż utrata wartości całego auta następuje wolniej i wartość rezydualna pojazdu jest tym samym wyższa. To wyjaśnia dlaczego, być może nielogiczne na pierwszy rzut oka zjawisko bardziej korzystnej raty dla pojazdu droższego w zakupie, jest zjawiskiem powszechnym – tłumaczy przedstawiciel LeasePlan.
Świetnym przykładem jest tu Skoda Fabia z silnikiem 1.4 TDI o mocy 105 KM. W przypadku auta z klimatyzacją, elektrycznie sterowanymi przednimi szybami, radiem i centralnym zamkiem comiesięczna rata wynajmu, która łącznie z pakietem serwisowym i ubezpieczeniem wyniesie 1272 zł. Po wygaśnięciu 36-miesięcznej umowy leasingowej, wartość samochodu wyniesie 40 proc. początkowej ceny.
Jeśli jednak klient zdecyduje się na samochód, który dodatkowo będzie miał elektrycznie sterowane lusterka i tylne szyby, a także czujniki parkowania z tyłu - wartość rezydualna po wygaśnięciu umowy wzrośnie do 43 proc., a rata wyniesie 1269 zł/miesiąc. Tak naprawdę, dodatkowe elementy wyposażenia otrzymuje więc za darmo.
Podobnie sytuacja przedstawia się w przypadku droższych modeli. Kupujący zainteresowany Audi A6 z silnikiem 2.0 TDI o mocy 190 KM będzie co miesiąc płacił 3430 zł, jeśli wyposaży samochód w biksenonowe oświetlenie, podgrzewane fotele i system nawigacji satelitarnej. Wartość samochodu po 3 latach użytkowania wyniesie 42 proc. początkowej ceny.
Bardziej wymagający klient, który dodatkowo wybierze automatyczną skrzynię biegów i skórzaną tapicerkę, zapłaci co miesiąc 3450 zł, a więc zaledwie o 20 zł więcej. Wycena uwzględnia bowiem wyższą wartość rezydualną po 36 miesiącach, która wyniesie 47 proc. początkowej ceny.
Warto pamiętać, że w tej klasie aut wybór automatycznej skrzyni staje się wręcz koniecznością. Taka przekładnia daje kierowcy zdecydowanie większy komfort jazdy w mieście, lepiej współpracuje z aktywnym tempomatem i aktywnymi systemami bezpieczeństwa. Samochody z przekładnią manualną w segmencie premium praktycznie są niesprzedawalne, a przez to drastycznie tracą na wartości.
Dlaczego warto postawić na lepsze wyposażenie?
Decydując się na wynajem długoterminowy, nie warto zakładać, że najtańszą opcją jest wybór słabo wyposażonego modelu. Powinniśmy dokładnie przeanalizować inne, dostępne warianty. Może się okazać, że ze względu na wymagania rynku wtórnego w kwestii wyposażenia, które podnosi komfort użytkowania samochodu i prestiż właściciela, niektóre opcje możemy otrzymać „za darmo” lub za niewielką dopłatą.