Prowadzę działalność gospodarczą w branży reklamowo-promocyjnej. Ostatnio dla gminy wykonaliśmy zamówienie o wartości ok. 100 tys. zł, ale 1/3 zamówienia nie została zrealizowana w terminie. Gmina obciążyła nas karą umowną w wysokości 10 tys. zł. Odmówiliśmy jej zapłaty kary, więc kontrahent skierował pozew do sądu. Zdaniem gminy poniosła ona szkodę, bo nie mogła realizować w pełni zadań promocyjnych dla mieszkańców. Czy można uniknąć kary albo ją zmniejszyć? Naszym zdaniem jest zawyżona, wykonaliśmy przecież w terminie 2/3 zamówienia.
Zgodnie z art. 484 par. 1 kodeksu cywilnego (dalej: k.c.) w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania wierzyciel ma prawo do żądania kary umownej w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości, bez względu na rozmiar poniesionej szkody. Żądanie odszkodowania przewyższającego wysokość zastrzeżonej kary nie jest dopuszczalne, chyba że strony tak postanowiły. Jak podkreślono w wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 18 maja 2017 r. (sygn. akt I ACa 231/17), obowiązek zapłaty kary umownej wynika z ogólnych zasad kontraktowej odpowiedzialności odszkodowawczej. Jeżeli zobowiązanie zostało jednak w znacznej części wykonane, dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej. To samo dotyczy przypadku, gdy jest ona rażąco wygórowana.

Możliwość redukowania

Kodeks cywilny przewiduje więc możliwość redukowania wysokości kary umownej. Trzeba jednak podkreślić, że w procesie o jej zapłatę wierzyciela obciąża wykazanie jedynie tego, że kara umowna została zastrzeżona, a dłużnik nie wykonał zobowiązania lub wykonał je nienależycie. To na dłużniku spoczywa obowiązek udowodnienia okoliczności mających wpływ na ewentualne zmniejszenie tej sankcji, zgodnie z ogólną regułą ciężaru dowodu. Taki kierunek interpretacyjny wynika m.in. z wyroku SA w Białymstoku z 18 stycznia 2018 r. (sygn. akt I AGa 19/18), gdzie wskazano, że miarkowanie kar umownych przy uwzględnieniu okoliczności sprawy należy do prawa sędziowskiego i ma na celu przeciwdziałanie rażącej dysproporcji między wysokością zastrzeżonej kary umownej a godnym ochrony interesem wierzyciela.
Warto przytoczyć jedno z nowszych stanowisk z orzecznictwa sądowego, wynikające z wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu z 16 stycznia 2018 r. (sygn. akt II Ca 1106/17). Sąd podkreślił, że rażące zawyżenie kary umownej oceniać należy z punktu widzenia naruszonych interesów wierzyciela, a nie sytuacji dłużnika. Miarkowanie jej wysokości przez sąd na żądanie dłużnika możliwe jest w przypadku dużej dysproporcji między wysokością zastrzeżonej kary umownej a chronionym za jej pomocą interesem wierzyciela, który doznał naruszenia na skutek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania.

Opóźnienie kosztuje

Tak więc istnieje możliwość redukcji kary umownej, ale musi ona być rażąco wygórowana, co w opisanym przypadku raczej nie ma miejsca. Na zmniejszenie kary umownej nie będzie też mieć wpływu wykonanie zamówienia w terminie w znacznej części. W ostatnim cytowanym orzeczeniu sąd zwrócił uwagę, że redukcja kary umownej nie może być dokonana na tej podstawie, że zobowiązanie zostało ostatecznie w całości wykonane, ale po ustalonym uprzednio terminie. Zdaniem sądu w przeciwnym razie dłużnik opóźniający się ponad miarę z wykonaniem zobowiązania zawsze mógłby ograniczyć swoją odpowiedzialność z tytułu kary umownej, a wyjątkowy w istocie przepis stawałby się zasadą.
Najprawdopodobniej więc w opisywanej sytuacji dłużnikowi nie uda się zmniejszyć kary umownej. Ostateczna ocena należeć jednak będzie do sądu rozpoznającego tę sprawę.
WAŻNERedukcja kary umownej nie może być dokonana na tej podstawie, że zobowiązanie zostało ostatecznie w całości wykonane, ale po ustalonym uprzednio terminie.
Podstawa prawna
Art. 484 par. 1 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1025).