Na konferencji prasowej Liu zaznaczył, że obie strony będą się starały, aby „unilateralizm i protekcjonizm” nie wywarły negatywnego wpływu na globalną gospodarkę i nie doprowadziły do recesji.
Wypowiedź Liu nawiązuje do najnowszej eskalacji konfliktu handlowego pomiędzy USA a Chinami oraz ceł nakładanych przez Waszyngton na produkty z UE. Amerykański prezydent Donald Trump ogłosił cła na chiński eksport wart 50 mld USD rocznie i zagroził dodatkowymi taryfami na towary warte 200 mld USD rocznie, jeśli Chiny dokonają odwetu.
Liu, który jest wicepremierem odpowiedzialnym za sprawy gospodarcze, wyraził nadzieję, że Bruksela podejmie konkretne kroki na rzecz rozluźnienia kontroli eksportu z UE do Chin.
Katainen wezwał Chiny, by zmniejszyły bariery w dostępie do rynku dla europejskich firm i uporały się z problemem nadwyżki mocy produkcyjnych stali. Wspomniał też o obawach związanych ze strategią gospodarczą Pekinu „Made in China 2025”, w ramach której rodzime firmy sektora wysokich technologii otrzymują znaczne dotacje rządowe.
Poniedziałkowe spotkanie było siódmą rundą dialogu gospodarczego i handlowego wysokiego szczebla pomiędzy UE a Chinami. Prócz rozmów na tematy gospodarcze, służyło także przygotowaniu dwustronnego szczytu UE-Chiny, który ma się odbyć w tym azjatyckim kraju w przyszłym miesiącu.
Chiny i UE od lat pracują nad dwustronną umową inwestycyjną. Większość działających w Chinach firm z Unii ocenia, że chińskie przedsiębiorstwa mają lepszy dostęp do rynku UE, niż przedsiębiorstwa europejskie do rynku chińskiego – wskazują opublikowane w ubiegłym tygodniu wyniki ankiety izby handlowej UE w Chinach.
Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)
anb/ ron/ mal/