Ustalona 15 lat temu definicja mikroprzedsiębiorstw, małych oraz średnich przedsiębiorstw nie wytrzymuje zderzenia z dzisiejszą rzeczywistością. Przez to wiele co najwyżej średniej wielkości firm jest traktowanych na równi z zarabiającymi miliardy korporacjami. Twierdzi tak Business Centre Club, które we współpracy z firmą konsultingową Crido przekazało Komisji Europejskiej swoje uwagi. Ta ostatnia bowiem rozważa zmianę definicji MSP.
Jak definiować sektor MSP, Komisja Europejska wskazała w 2003 r. Z art. 2 załącznika do zalecenia Komisji 2003/361/WE wynika, że „na kategorię mikroprzedsiębiorstw oraz małych i średnich przedsiębiorstw (MSP) składają się przedsiębiorstwa, które zatrudniają mniej niż 250 pracowników i których roczny obrót nie przekracza 50 milionów euro, a/lub całkowity bilans roczny nie przekracza 43 milionów euro”.
Mówiąc prościej, są trzy progi, których firma nie może przekroczyć, aby być uznana za biznes w sektorze MSP. Niespełnienie jednego z nich, najczęściej chodzi o zatrudnienie w firmie, oznacza już wypadnięcie z tej kategorii.
– Funkcjonujące obecnie trzy wskaźniki powinny zostać zredukowanie do dwóch – wartości sumy bilansowej i wartości przychodów – które lepiej oddawałyby realną siłę danego przedsiębiorstwa na europejskim rynku – wskazuje BCC w stanowisku przekazanym Komisji Europejskiej.
Błażej Czajkowski, ekspert BCC i menedżer w Crido, podkreśla, że różnice między firmami zatrudniającymi 251 osób a tymi zatrudniającymi przykładowo 10 tys. pracowników są w praktyce ogromne. Nie ma więc uzasadnienia traktowanie ich tak samo w świetle przepisów unijnych. Problem dotyczy w dużej mierze polskich przedsiębiorstw, które nadal, na tle średniej unijnej, są mniej innowacyjne, za to opierają się na sile roboczej.
Zdaniem polskich przedsiębiorców wskaźniki obrotu i sumy bilansowej dużo lepiej odzwierciedlają potencjał ekonomiczny biznesu. I te jednak powinny być skorygowane. Można to uczynić na dwa sposoby. Pierwsza propozycja przedstawicieli biznesu sprowadza się do tego, że proporcja przedsiębiorstw MSP do dużych firm powinna być stała w czasie. Wówczas Komisja Europejska musiałaby tylko pilnować przesunięć między kategoriami, dostosowując wartości wskaźników.
Druga możliwość to przyjęcie, że wartości parametrów są stałe w czasie (niezależne od proporcji MSP i dużych firm), ale indeksowane.
„Jeśli celem KE byłoby ustalenie konkretnych wartości poszczególnych parametrów, które to wartości rozdzielałyby poszczególne kategorie przedsiębiorstw, to konieczne jest wypracowanie możliwie automatycznej metodyki aktualizacji tych wartości co kilka lat (...). Nie powinno dochodzić do sytuacji, w której definicja MSP z ustalonymi dla niej progami obowiązuje przez 15 lat bez żadnej aktualizacji, ignorując choćby wzrost inflacyjny” – zaznacza BCC w swym stanowisku.
Przynależność firmy do sektora MSP pozwala m.in. na ubieganie się o różnego typu dofinansowania unijne. Coraz częściej też polski ustawodawca projektuje część przepisów z myślą o sektorze MSP. Przykładowo w marcu 2018 r. przyjął ustawę o rzeczniku małych i średnich przedsiębiorców (Dz.U. z 2018 r. poz. 648), który ma pilnować przestrzegania prawa przez urzędników w sprawach dotyczących niedużych firm.