"(...) Najwyższa Izba Kontroli stoi na stanowisku, że polityka pieniężna, prowadzona przez Narodowy Bank Polski w 2017 r. w warunkach niepewności co do rozwoju sytuacji makroekonomicznej, była racjonalna i nakierowana na zachowanie stabilności systemu finansowego, choć z uwagi na brak reakcji Rady na zagrożenia wynikające głównie ze wzrostu płac, była obarczona ryzykiem niezahamowania wzrostu inflacji w przyszłości" - napisano w raporcie.
NIK zwróciła uwagę na to, że utrzymywanie się ujemnych realnych stóp procentowych zmniejszyło zainteresowanie gospodarstw domowych depozytami bankowymi, a zwiększyło kupnem mieszkania, szczególnie na wynajem.
"W tej sytuacji pojawiły się w końcu 2017 r. symptomy negatywnego wpływu ujemnych stóp procentowych na ceny mieszkań w sytuacji niewystarczającej ich podaży na rynku nieruchomości. Należy jednak zaznaczyć, że na wysoki wzrost popytu na mieszkania powodujący wzrost ich cen – oprócz poziomu stóp procentowych – wpływała utrzymująca się w 2017 r. dobra koniunktura gospodarcza, której towarzyszył wzrost zatrudnienia i płac oraz obniżenie się bezrobocia" - napisano.
Jak dodano, "ryzyko dalszego wzrostu cen mieszkań wzrośnie w przypadku rosnącego popytu pobudzonego wzrostem gospodarczym, relatywnie niskimi stopami procentowymi, niskim wskaźnikiem bezrobocia i rosnącymi średnimi płacami".
Inflacja w 2017 r. przyczyniła się do zwiększenia dochodów budżetu państwa.
"W 2017 r. inflacja przyczyniła się, według szacunków Narodowego Banku Polskiego, do zwiększenia dochodów budżetu państwa o około 1 mld zł. Związane to było ze wzrostem dochodów z podatku od towarów i usług, które były wyższe o 13,3 mld w stosunku do 2016 r. przede wszystkim z powodu poprawy ściągalności tego podatku w wyniku zmian legislacyjnych oraz wyższego niż zakładano w ustawie budżetowej spożycia prywatnego" - napisano w raporcie.
RPP po raz ostatni zmieniła poziom stóp procentowych w marcu 2015 roku, obniżając je o 50 pb. Obecnie referencyjna stopa procentowa NBP wynosi 1,50 proc. w skali rocznej.