Firmy internetowe, takie jak Google czy Facebook, będą musiały przekazywać dane użytkowników policji i organom sądowym w Unii Europejskiej, nawet jeśli są one przechowywane na serwerach poza UE - to wtorkowa propozycja KE.

Nowe prawo pozwoliłoby prokuratorom z UE występować do firm przekazywanie danych, takich jak wiadomości e-mail, wiadomości tekstowe i zdjęcia przechowywane w innym kraju. Dane musiałyby zostać przekazane w ciągu 10 dni, a nawet w ciągu sześciu godzin w pilnych przypadkach. Obecnie jest to 120 dni w przypadku dotychczas stosowanego europejskiego nakazu dochodzeniowego lub 10 miesięcy w przypadku procedury wzajemnej pomocy prawnej.

"Elektroniczny materiał dowodowy odgrywa coraz większą rolę w postępowaniach karnych. Nie możemy pozwolić na to, by przestępcy i terroryści wykorzystywali nowoczesne technologie łączności elektronicznej do ukrywania swojego przestępczego procederu i unikania odpowiedzialności karnej" - powiedział wiceszef KE Frans Timmermans. Jak dodał, "Europa nie może stanowić dla przestępców i terrorystów kryjówki – czy to w internecie, czy też w świecie realnym".

Komisarz UE do spraw sprawiedliwości Viera Jourova powiedziała, że podczas gdy organy ścigania nadal w swojej pracy stosują nieefektywne metody, przestępcy wykorzystują w swoim procederze najnowocześniejsze technologie pozwalające osiągnąć szybkie rezultaty. "Musimy wyposażyć organy ścigania w godne XXI w. narzędzia do zwalczania przestępczości, zważywszy że do popełniania przestępstw przestępcy stosują metody na miarę XXI w." - uzasadniła propozycję KE.

Komisja podkreśla, że przestępcy i terroryści wykorzystują wiadomości tekstowe, e-maile i aplikacje do komunikowania się ze sobą. W ponad połowie wszystkich prowadzonych obecnie postępowań karnych wystosowano transgraniczne wnioski o pozyskanie elektronicznego materiału dowodowego będącego w posiadaniu dostawców usług w innym państwie członkowskim lub poza UE.

Aby uzyskać tego rodzaju dane, konieczna jest współpraca sądowa i wzajemna pomoc prawna, ale proces ten jest obecnie zbyt powolny i uciążliwy. W przypadku niemal dwóch trzecich przestępstw, gdy materiał dowodowy znajduje się w innym państwie, nie można prawidłowo przeprowadzić śledztwa ani skutecznie pociągnąć sprawców do odpowiedzialności, głównie z powodu czasu, jaki zajmuje zgromadzenie dowodów, bądź ze względu na zróżnicowanie ram prawnych. Proponowane przez KE rozwiązanie pozwoli wyeliminować tę lukę, czyniąc proces pozyskiwania elektronicznego materiału dowodowego szybszym i wydajniejszym.

Elementem propozycji jest też zapobieganie usuwaniu danych dzięki wprowadzeniu europejskiego nakazu ich zabezpieczenia. Ma to umożliwić organom sądowym w jednym państwie członkowskim zobowiązanie dostawcy oferującego usługi w Unii i mającego siedzibę lub przedstawicielstwo w innym państwie członkowskim do zabezpieczenia konkretnych danych. Umożliwi to występowanie o te informacje w późniejszym terminie w ramach wzajemnej pomocy prawnej, europejskiego nakazu dochodzeniowego lub europejskiego nakazu wydania materiału dowodowego.