"501 miliardów złotych to wartość inwestycji, które chcą realizować Polacy w ramach polityki spójności. To na przykład 28 razy więcej niż w tym roku wyda Warszawa albo 80 razy tyle, ile kosztuje gigantyczna inwestycja LG Chem w podwrocławskich Kobierzycach. Wniosków o unijne dofinansowanie Polacy w obecnej perspektywie złożyli już ponad 80 tysięcy, średnio ponad 51 każdego dnia" - poinformował Kwieciński w przesłanym PAP komunikacie.
Według niego jeśli weźmiemy pod uwagę, że inwestycje finansowane z budżetu UE 2014-2020 ruszyły de facto pod koniec 2015 roku, to średnia dziennie podpisywanych umów w ciągu ostatnich dwóch lat wzrasta prawie dwukrotnie.
"Wartość inwestycji, dla których podpisano dotąd umowy o dofinansowanie, wskazuje, że na ten moment ponad połowa zadeklarowanych przez Polaków przedsięwzięć zostanie zrealizowana" - wyjaśnił minister.
"Fundusze unijne niezmiennie cieszą się ogromnym zainteresowaniem, a fakt, że kwota projektów przekroczyła wartość pół biliona złotych, oznacza jedno: Polacy nie boją się inwestować" - ocenił.
Zwrócił uwagę na skalę inwestycji, z którą mamy do czynienia. Zaznaczył, że blisko 192 mld zł z kwoty 501 mld zł to deklarowany przez wnioskodawców wkład własny, czyli wydatek, który wnioskodawcy muszą ponieść w przypadku, gdy ich wniosek otrzyma dofinansowanie.
"Dofinansowanie dostaną oczywiście najlepsi, ale dzięki tym danym wiemy, że krajowy potencjał inwestycyjny jest ogromny. Po prostu, stać nas na coraz więcej" - podsumował minister.
Zgodnie z danymi resortu inwestycji i rozwoju dotyczącymi inwestycji współfinansowanymi z budżetu UE, w obecnej perspektywie finansowej, czyli od początku 2014 r. do połowy kwietnia 2018 r. złożono 80 tys. 40 wniosków, całkowita wartość projektów we wnioskach to 501 mld zł, a wkład własny po stronie wnioskodawców wyniósł 191,9 mld zł. Tym samym wartość dofinansowania UE, o którą ubiegają się wnioskodawcy, wynosi 309,1 mld zł.
MIiR przypomina, że pełna kwota przeznaczona dla Polski w tej perspektywie UE to ok. 343,2 mld zł, co oznacza, że wykorzystano już ok. 56,5 proc. tej kwoty (182,8 mld zł), a "do zdobycia zostaje" ponad 160 mld zł.
Według resortu Polska szybciej od innych krajów wykorzystuje środki unijne. "W tej chwili zrealizowanie planu (do końca 2018 r.) w zakresie zakontraktowania środków UE w umowach nie jest zagrożone (wykonano ponad 77 proc. założonego przez Radę Ministrów celu)" - zapewnia ministerstwo.
"W tzw. regionalnych programach operacyjnych wykonanie planu (do końca 2018 r.) w zakresie certyfikacji środków do połowy kwietnia najlepiej wygląda w woj. opolskim (53,9 proc. wykonania celu) i dolnośląskim (52,6 proc.), a najsłabiej w woj. podlaskim (29,8 proc.), kujawsko-pomorskim (31,9 proc.) czy warmińsko-mazurskim (33,8 proc.)" - wyjaśniono.
Zdaniem ministerstwa byłoby wskazane, aby wydatkowanie środków unijnych w tych trzech regionach ruszyło w tym roku najmocniej. "Oznacza to, że najwięcej środków UE dla firm w tym roku z regionalnych programów operacyjnych powinno być do zdobycia właśnie w tych trzech regionach" - podsumowano.