Bruksela i Waszyngton popierają inicjatywę resortu finansów reorganizującą proces planowania budżetowego. Zmiana od dwóch lat nie może jednak ruszyć z miejsca.
Niemal każdy minister finansów chciałby zmienić proces planowania budżetu tak, aby wydawanie publicznych pieniędzy było racjonalne, efektywne i dało się zaplanować na lata. Wielu podejmowało się tego zadania. Ostatnim był Paweł Szałamacha. Wiosną 2016 r., kiedy kierował jeszcze resortem finansów, opracowano w nim założenia reformy systemu budżetowego. Rząd przyjął je w lipcu tego samego roku i od tamtej pory wokół zmian panuje cisza. Wiele wskazuje jednak, że wkrótce prace przyśpieszą. W Ministerstwie Finansów usłyszeliśmy, że konkretne projekty zmian w przepisach powinny być gotowe w najbliższych miesiącach. Pełne wdrożenie reformy może jednak potrwać jeszcze kilka lat.
– Pierwsze elementy są już właściwie od tego roku używane. Prace nad projektem budżetu na 2019 r. trwają już od lutego – mówi nasz rozmówca z MF. Zwraca uwagę, że do idei reformy przekonany jest zarówno Tomasz Robaczyński, nowy wiceminister finansów odpowiedzialny za budżet, jak i szefowa resortu Teresa Czerwińska.