Przechodzą samych siebie, żeby przekonać nas, że to okazja, jakiej już nigdy nie będzie. Jednak nie zawsze sam rabat oznacza korzyści w działalności gospodarczej. Kiedy i jak kupić nowy samochód, żeby zaoszczędzić jak najwięcej?
Tu zniżka od ceny zakupu - z reguły tym wyższa, im droższy jest dany model. Tam komplet opon za złotówkę, a jeszcze gdzie indziej rabat na przeglądy lub pakiet serwisowy czy atrakcyjne warunki ubezpieczenia. Ale uwaga! Nie wszystko złoto, co się świeci. Sama obniżka ceny może być nieopłacalna. Żeby naprawdę wycisnąć coś z wyprzedażowych promocji, trzeba próbować negocjować. Jeżeli do interesującej nas oferty dojdą korzystne ubezpieczenie i bogate wyposażenie w cenie uboższej wersji, to propozycja może być godna uwagi. Praktyka pokazuje, że po nowym roku sprzedawcy bywają bardziej skłonni do negocjacji, gdyż naprawdę mają już nóż na gardle. Słowem wyprzedaże w salonach samochodowych to czas dla łowców okazji. Ale warto się też spieszyć, bo promocje nie będą trwały wiecznie, a im dłużej zwlekamy tym bardziej ograniczony mamy wybór. Musimy brać to, co jest. Co ważne, na wyprzedaży skorzystać mogą nie tylko kierowcy indywidualni...
- Koniec starego i początek nowego roku to okres, w którym w nowe auta firmowe inwestują raczej mikroprzedsiębiorstwa, które korzystają z jednego, dwóch samochodów. To także czas, kiedy importerzy gorączkowo zwalniają miejsce na nowe modele, a zatem można liczyć na znacznie większe gratyfikacje - zauważa w rozmowie z dziennik.pl Piotr Wielgus, redaktor naczelny magazynu "Menadżer Floty".
To stwierdzenie można potraktować jako wskazówkę dla osób prowadzących niewielką firmę. Trzeba jednak pamiętać, że auto z akcji wyprzedażowej na starcie jest rocznikowo starsze i kiedyś przy odsprzedaży będzie warte mniej niż to o miesiąc czy dwa młodsze. Z drugiej strony przedsiębiorca prowadzący np. jednoosobową działalność zazwyczaj użytkuje pojazd przez 5-6 lat i nie odczuje tego bardzo, bo cena wyrówna się w porównaniu z młodszymi modelami. Po takim czasie eksploatacji spadek wartości wynikający z zakupu „rocznego” samochodu przestanie mieć aż tak duże znaczenie.
Na co można więc liczyć wybierając się na zakupy? Warto zainteresować się akcją pt. „Sensacyjna wyprzedaż w Peugeot”. Teraz francuski producent proponuje zniżki, premię za odkup używanego auta, wybrane pakiety wyposażenia za połowę ceny oraz promocyjne ubezpieczenie. Przykładowo decydując się na Peugeot 208 w zależności od wersji da się zyskać do 12 700 zł. W efekcie już za 46 200 zł z salonu można wyjechać nowym pięciodrzwiowym autem wyposażonym w benzynowe serce 1.2 PureTech. Warto wiedzieć, że ta jednostka w wersji o mocy 110 i 130 KM trzykrotnie zdobyła tytuł „Silnik Roku”.
Ale nagradzana konstrukcja jest też dostępna w innych modelach z lwem na masce. Prestiż małej firmy z pewnością podniesie model SUV Peugeot 2008 - w tym przypadku korzyść potrafi wynieść do 13 700 zł.
Przy zakupie Peugeot 308 lub pojemnego kombi 308 SW w kieszeni powinno zostać odpowiednio do 14 700 zł i 19 700 zł. Francuski kompakt ze 110-konnym turbobenzynowym 1.2 PureTech jest dostępny od 66 400 zł.
Rabaty potrafią być naprawdę wysokie - z reguły tym wyższa, im droższy jest dany samochód. Zakup auta w ramach wyprzedaży rocznika nie ma żadnego wpływu na długość gwarancji, bo ta zawsze liczy się od daty pierwszej rejestracji.
A jeśli osoba prowadząca niewielką działalność gospodarczą nie dysponuje gotówką na zakup nowego samochodu? - Peugeot, poprzez PSA Finance, oferuje szereg rozwiązań, które pozwalają sfinansować auta firmowe - powiedział dziennik.pl Adam Sakławski, Dyrektor Marketingu PSA Finance Polska. W ocenie eksperta francuska marka dostrzegła nowy rosnący trend na rynkach Europy Zachodniej. - Tam coraz częściej odchodzi się od kupowania czterech kółek na własność, a popularność zyskuje użytkowanie pojazdu, a następnie jego zamiana na kolejny, nowy - wyjaśnił. W Polsce przykładem takiej innowacyjnej formy finansowania jest stworzony dla modeli marki Peugeot specjalny program finansowy Perfect Drive.
- Małe firmy nie dysponują dużym kapitałem i to przede wszystkim dla takich podmiotów stworzyliśmy tak atrakcyjną ofertę finansowania, jak zdobywający popularność program Peugeot Perfect Drive - wskazał Sakławski. Podkreślił, że zaletami tego rozwiązania są elastyczność i możliwość zaplanowania budżetu firmy w trakcie trwania umowy. Jak to działa?
Po wpłaceniu od 0 do 30 proc. ceny cennikowej auta przedsiębiorca podczas trwania umowy w stosunkowo niskich, miesięcznych ratach (nawet o 50-60 proc. mniejszych w porównaniu do klasycznej formy finansowania) spłaca jedynie utratę wartości pojazdu, a nie całą jego cenę. Pod koniec okresu umowy (trwającej od 3 do 4 lat; limit przebiegu do 40 tys. km rocznie) ma do wyboru trzy sposoby rozwiązania transakcji. Decyduje, czy woli spłacić jednorazowo pozostałą wartość samochodu (tu Peugeot idzie na rękę oferując opcję rozłożenia ostatniej raty wykupu na mniejsze miesięczne spłaty) i mieć go na własność. Może też zwrócić auto do dilera i zakończyć umowę bez żadnych zobowiązań. I wreszcie zamienić dotychczasowy samochód na nowy model Peugeot i używać go przez kilka następnych lat.
Peugeot Perfect Drive. Płacisz tylko za rzeczywiste użytkowanie pojazdu. Wysoka wartość odkupu gwarantuje niskie raty miesięczne w trakcie umowy. Nie bez znaczenia są też potencjalne korzyści podatkowo-księgowe: możliwość odliczenia części lub całości VAT oraz zaliczenia rat do kosztów uzyskania przychodu. Dodatkową zaletą Perfect Drive jest to, że nie musisz spieszyć się z zakupem kolejnego auta po zbyciu dotychczasowego, aby uniknąć płacenia znacznego podatku (jak ma to miejsce w przypadku klasycznego leasingu).
Warto podkreślić, że Peugeot jest jednym z nielicznych producentów oferujących taką formę finansowania i to go wyróżnia. Poza tym przedsiębiorcy mogą wybrać także tradycyjne formy finansowania, czyli kredyt lub leasing.