Premier Mateusz Morawiecki chce, by na rynku zamiast czterech pozostały dwie silne grupy energetyczne – ustalił DGP. Najpierw połączone mają zostać ich spółki ciepłownicze.
/>
Choć na razie żadne decyzje nie zapadły i nie podpisano listów intencyjnych, to koncepcja nowego układu sił w energetyce zaczyna się już klarować. W styczniu pisaliśmy, że PGE, która przejęła w ubiegłym roku za 4,27 mld zł polskie aktywa francuskiego EDF, w tym kilka elektrociepłowni, może sięgnąć po ciepłowniczą spółkę Tauronu. Jednak jak ustaliliśmy, to nie wszystko.
Pod skrzydłami PGE Energia Ciepła (tak nazywa się obecnie spółka ciepłownicza koncernu) oprócz Tauronu Ciepło mogłyby się znaleźć aktywa PGNiG Termika. Tak ma powstać Polska Grupa Ciepła (to nazwa robocza) obejmująca ponad 30 proc. krajowego rynku. Kolejnym krokiem ma być łączenie koncernów energetycznych.
Metoda małych kroczków
– Najbardziej prawdopodobna wersja to PGE plus Energa i Enea plus Tauron – mówią nasi rozmówcy z kręgów energetycznych.
PGE kilka lat temu miała już kupić Energę za 7,5 mld zł. Nie zgodził się na to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tym razem mogłoby być inaczej. – Warunkowa zgoda może polegać na tym, że Polska Grupa Ciepła zostałaby sprzedana do PGNiG – mówi nasz rozmówca znający wstępne plany konsolidacji.
To właśnie w PGNiG jest największy opór przed łączeniem, bo Termika wpływa pozytywnie na wyniki gazowej spółki. Perspektywa kontrolowania dużego gracza w ciepłownictwie jest jednak kusząca. To m.in. wyższa zdolność kredytowa, większe szanse na przyłączanie do sieci ciepła systemowego ludzi w miastach, ale też potencjał do zdobywania pieniędzy na modernizację mniejszych ciepłowni oraz rozwój kogeneracji (jednoczesne wytwarzanie energii elektrycznej i cieplnej).
– W przypadku konsolidacji ciepłownictwa przez PGE w grę wchodzą zakupy od innych podmiotów. Być może doszłoby do wymiany aktywów między spółkami, ale to mało prawdopodobne. Na przykład dystrybucję obejmują taryfy URE. To każdy chce mieć, bo nie ma tu takiej konkurencji jak w obrocie czy wytwarzaniu – mówi DGP Filip Elżanowski, radca prawny, szef Praktyki Energetyki i Infrastruktury w kancelarii Elżanowski, Cherka & Wąsowski. – Sama wymiana aktywów, bez transakcji zakupu, wydaje się mało prawdopodobna. Warto przypomnieć, że pomysł konsolidacji ciepłownictwa pojawił się już 12 lat temu – dodaje.
Zwraca uwagę na preferencje dla ciepłownictwa w unijnym systemie handlu prawami do emisji gazów cieplarnianych. Darmowe pozwolenia będą tam obowiązywały do 2030 r., w innych sektorach krócej.
Resort: decyzje w rękach zarządów
„Podmioty posiadające aktywa ciepłownicze są skupione w grupach kapitałowych spółek, wobec których minister energii wykonuje prawa z akcji. Skarb Państwa nie posiada bezpośrednio udziałów w spółkach ciepłowniczych. Oznacza to, że ewentualne strategie wobec tego obszaru działalności pozostają we właściwości zarządów spółek, w tym m.in. PGE, Tauronu i PGNiG” – czytamy w odpowiedzi Ministerstwa Energii na nasze pytania.
W PGE słyszymy, że spółka nie komentuje trwających lub potencjalnych transakcji. „Żadne rozmowy ani prace związane z powołaniem jakiegokolwiek podmiotu konsolidującego aktywa w obszarze ciepłownictwa z udziałem spółki nie są obecnie prowadzone” – przekonują przedstawiciele koncernu.
– Konsolidacja powinna być funkcją celu. Jakie cele ma realizować? Nie powinna dotyczyć tylko wewnętrznego rynku elektroenergetycznego, bo tu potencjał jest ograniczony, a poza tym istnieje ryzyko przekroczenia limitów koncentracji, a całego rynku energii, w tym synergii między firmami oraz w celu zwiększania wspólnego potencjału inwestycyjnego. Tauron ze względu na sytuację finansową i zobowiązania inwestycyjne musi utrzymać stabilną bazę finansową. A ta baza to biznesy regulowane. Konsolidacja rynku ciepła mogłaby być rozważana, ale w zamian za inny biznes regulowany, który by stanowił własność Tauronu, jak np. dystrybucja – mówią nasze źródła zbliżone do spółki. Na spółkę ciepłowniczą przypada 1,5 mld zł zadłużenia grupy Tauron. Ale według naszych informacji dla PGE zakup spółki z długiem nie stanowiłby problemu. Tauronowi dałoby to potrzebną gotówkę.
PGNiG z kolei ucina: „Spekulacji nie komentujemy”. Spółka przypomina, że realizuje program akwizycji systemów ciepłowniczych, którego celem jest zwiększenie udziału w rynku produkcji i dystrybucji ciepła. Kilkanaście miesięcy temu PGNiG kupiło m.in. Spółkę Energetyczną Jastrzębie (w tym Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej) od Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Choć na powstanie koncernu ciepłowniczego trzeba będzie poczekać przynajmniej kilka miesięcy, to z nieoficjalnych informacji wynika, że już kilka osób ubiega się o stanowisko prezesa.
Domknąć przed wyborami
Nasi rozmówcy z branży przekonują, że temat nabierze rozpędu, bo rząd chce go domknąć przed przyszłorocznymi wyborami.
Zdaniem Filipa Elżanowskiego konsolidację koncernów energetycznych od momentu decyzji właściciela można przeprowadzić w 18 miesięcy. Pełnej integracji biznesowej w tym czasie nie będzie, sfinalizowane zostaną jednak kwestie formalne. – Wiele do powiedzenia będzie miał organ ochrony konkurencji (z uwagi na wielkość transakcji konieczna mogłaby być zgoda na poziomie UE – red.), bo na rynku energetycznym powstałby wtedy duopol – tłumaczy prawnik. – A to z kolei będzie wymagało spełnienia pewnych warunków, czyli np. pozbycia się części aktywów – dodaje.
PGE jest dziś warta ok. 25 mld zł, wycena każdego z trzech pozostałych koncernów to ponad 5 mld zł.
To nie koniec idei „polskich czempionów”. Jak ustaliliśmy, wrócił także temat łączenia Lotosu z Orlenem. Według naszych branżowych rozmówców w obu firmach powstały zespoły robocze mające prowadzić konsultacje. Jednak na razie z ich rozmów nic jeszcze nie wynikło. Możliwe, że po zmianie prezesa w płockim koncernie prace przyspieszą.