Choć liczba rodaków przebywających za granicą w celach zarobkowych wzrosła w ciągu sześciu lat o 455 tys., to suma pieniędzy przesyłanych przez nich co roku do kraju utrzymuje się na stałym poziomie. W pierwszych trzech kwartałach 2017 r. było to prawie 12,2 mld zł, czyli o 0,4 proc. mniej niż w tym samym okresie roku ubiegłego – wynika z danych NBP. – Bardzo prawdopodobne, że w całym 2017 r. emigranci przysłali swoim rodzinom ponad 16 mld zł, czyli kwotę podobną jak w poprzednich kilku latach – ocenia dr Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku.



Na poziom transferów w złotych pewien wpływ miał kurs naszej waluty, ale wartość przekazów liczona w euro również jest zbliżona – od 2012 r. oscyluje w granicach 3,8–3,9 mld euro.
Ta stabilność ma kilka przyczyn. Ci, którzy decydują się pozostać za granicą na stałe albo na dłużej, ściągają do siebie bliskich i nie muszą im wysyłać pieniędzy na utrzymanie. – W wielu przypadkach mogło też nastąpić rozluźnienie więzi rodzinnych na skutek długiej rozłąki – uważa dr Wojciechowski. Jego zdaniem przybywa rodaków, którzy w krajach pobytu kupują samochody, domy, uruchamiają firmy. Potwierdzają to dane NBP. Nie opublikowano jeszcze wprawdzie wyników z 2016 r., ale z wcześniejszych analiz wynika, że np. odsetek właścicieli nieruchomości wśród Polaków w Wielkiej Brytanii wzrósł z 10 proc. w 2012 r. do 16 proc. w 2014 r., a w Niemczech z 12 proc. do 30 proc.
– Ogólna kwota pieniędzy przysyłanych do kraju nie spadła jednak znacząco, ponieważ na miejsce tych, którzy zrezygnowali z przekazów, pojawili się prawdopodobnie emigranci z krótkim stażem, których przybywa – twierdzi Wojciechowski. Według ostatnich dostępnych danych GUS w 2016 r. za granicą przebywało ponad 2,5 mln Polaków – o 455 tys. więcej niż w 2011 r.
Od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej emigranci przysłali do naszego kraju już ponad 230 mld zł.