Idee COP są wciąż aktualne. Dzisiaj do tego ważnego projektu gospodarczego nawiązuje rządowa Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju
Tegoroczna edycja Kongresu 590 zbiegła się z 80. rocznicą powstania Centralnego Ośrodka Przemysłowego. Przed debatą poświęconą dziedzictwu COP marszałek województwa podkarpackiego uhonorował jego twórcę wicepremiera Eugeniusza Kwiatkowskiego tytułem Zasłużonego dla Województwa Podkarpackiego.
– Przypadł mi w udziale wielki zaszczyt wygłoszenia laudacji na cześć człowieka, którego ogromna mądrość, tytaniczna praca, wizjonerskie talenty, sprawiły, że dziś możemy spotkać się na dynamicznie rozwijającym się Podkarpaciu. W regionie, który łączy bogactwo tradycji z siłą nowoczesności. To Eugeniusz Kwiatkowski wybitny twórca Centralnego Okręgu Przemysłowego, wicepremier, minister skarbu II RP – mówił Władysław Ortyl. W imieniu zmarłego w 1974 r. wicepremiera tytuł odebrała jego wnuczka, dr Julita Maciejewska-Ryś. – Ten projekt był ważny dla Podkarpacia i choć przerwany przez wojnę, to jego wielkość odczuwamy do dziś – mówił Ortyl otwierając debatę „Transformacja COP w innowacyjne strefy ekonomiczne oparte na założeniach gospodarki 4.0.”
Obserwując to co dzieje się w Polsce dzisiaj, w jakim tempie rozwija się polska gospodarka łatwo o analogie. Fundamentalny projekt gospodarczy Polski, jakim jest rządowa Strategia na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, założeniami w wielu miejscach nawiązuje do projektu COP. Naturalną kontynuacją idei Centralnego Okręgu Przemysłowego są specjalne strefy ekonomiczne. Powstały one, podobnie jak w planie Kwiatkowskiego, aby zniwelować nierówności gospodarcze i zdynamizować rozwój polskiej gospodarki.
Na terenie historycznego COP działają obecnie dwie Specjalne Strefy Ekonomiczne z siedzibą w Tarnobrzegu oraz Mielcu, obydwie zarządzane przez ARP, które notują w ostatnim czasie rekordowe wyniki. W 2017 roku w strefach: mieleckiej i tarnobrzeskiej ARP wydała już ponad 60 zezwoleń na działalność gospodarczą, które przełożą się na niemal 5 mld zł nakładów inwestycyjnych oraz ponad 3 tys. nowych miejsc pracy.
– Idee COP są nam szczególnie bliskie, nie tylko z racji zarządzania specjalnymi strefami. Również ze względu na inne obszary naszej działalności, takie jak: usługi finansowe, zaangażowanie w restrukturyzacje rozwojowe przedsiębiorstw. Działając na rzecz reindustrializacji Polski, szczególnie ważny jest nacisk na budowanie przemysłu o dużej wartości dodanej. To nie jest łatwe zadanie, ale na terenach gdzie ma znaczenie tradycja COP, jest nieco prościej. W lokalnej społeczności jest świadomość i identyfikacja z celami, które realizujemy – mówił Marcin Chludziński, prezes ARP.
Świadomość dziedzictwa COP jest silnie zakorzeniona.
– Stalowa Wola była perłą okręgu. W sposób modelowy pokazuje, czym był ten projekt dla polskiej gospodarki 80 lat temu. Nie możemy też zapominać, że fundamentem COP i mojego miasta była niepodległość. To był projekt zgody narodowej, który mógł powstać wyłącznie w niepodległej II RP. Jest dla nas wielkim zadaniem, żeby budować dziś nowoczesną gospodarkę na tym samym fundamencie – miłości do ojczyzny. Ale musi być obecna też jakość – budujmy w najlepszy możliwy sposób, z użyciem najlepszych materiałów, wykorzystując najlepsze talenty. Tak było w Stalowej Woli – do dziś innowacje z początku XX wieku zachwycają – zwracał uwagę Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli. Budowa miasta i położnej w nim huty stali była jednym ze sztandarowych projektów realizowanych w ramach COP.
Obecnie Podkarpacie rozwija się w innym kierunku. Kołem zamachowym lokalnej gospodarki jest przemysł lotniczy i kosmiczny. A także informatyka. To w Rzeszowie swoją siedzibę ma Asseco Poland, największa firma informatyczna w Europie Środkowo-Wschodniej. – Jesteśmy zafascynowani informatyką, ale często zapominamy, że takie tradycyjne gałęzie przemysłu jak produkcja żywności czy mebli też są naszą specjalnością. Musimy o nie dbać. Czy gdyby Polska była monopolistą na rynku spożywczym i nie robiła nic innego, to byłoby dla nas jakimś wstydem? Nie. Dlatego do hasła przemysł 4.0 podchodzę z dużym dystansem. Za takie hasła zapłaciliśmy w latach 90., kiedy daliśmy sobie wmówić, że pewne obszary gospodarki są nie dla nas. Weźmy choćby przemysł lotniczy – skoro Brazylijczycy dali radę zbudować Embraera, to dlaczego my nie jesteśmy w stanie tego zrobić? Dlaczego zakładamy, że nie jesteśmy w stanie zbudować własnej marki samochodu? – argumentował Adam Góral, założyciel i prezes Asseco.
Na czym polega przemysł 4.0 starał się odpowiedzieć Janusz Zakręcki, prezes PZL Mielec. Firma powstała przed 80 laty i jest jednym ze sztandarowych projektów wicepremiera Eugeniusza Kwiatkowskiego. Wprowadzamy nowoczesne rozwiązania informatyczne, ciągle udoskonalamy sposób zarządzania firmą. Lotnictwo jest bardzo innowacyjną dziedziną gospodarki, żeby utrzymać się na rynku musimy ciągle inwestować. Wdrożyliśmy technologię druku 3D. W ten sposób powstają elementy samolotu. Używamy najnowocześniejszych kompozytów. Stworzyliśmy nowoczesną linię produkcyjną do śmigłowców Black Hawk. Współpracujemy z uczelniami i mniejszymi firmami, dzięki czemu jesteśmy w stanie wdrażać innowacje. To jest właśnie gospodarka 4.0 i my czujemy się jej częścią – mówił Zakręcki.
Jedną ze specjalizacji województwa podkarpackiego jest produkcja części samochodowych. – To jest ważna gałąź gospodarki, a będzie jeszcze ważniejsza. Wiadomo już, że branża idzie w kierunku elektromobilności i autonomiczności pojazdów. Na naszych oczach powstaje nowy rynek i dzięki temu perspektywy są dla nas świetne – przekonywał Ryszard Jania, prezes Pilkington Automotive Poland.