Sprawa Amber Gold niczego nas nie nauczyła. W stolicy konferencję dla ponad tysiąca osób zorganizowała firma promująca projekt DasCoin, który eksperci nazywają piramidą finansową. Prokuratura tłumaczy, że dopóki nie zgłaszają się pokrzywdzeni, dopóty nie ma problemu.
DasCoin to piramida finansowa. Trzeba napisać to wprost, bo twór się rozrasta, a urzędy i prokuratury nic nie robią, by ją powstrzymać. A to firma działająca z rozmachem porównywalnym do tego, jaki zaserwowali nam założyciele Amber Gold. Kilka dni temu (4 listopada) twórcy DasCoina zorganizowali spotkanie dla ponad tysiąca osób, reklamują już swój biznes w radiu, zgłaszają do gazet (także do DGP), proponując organizację sponsorowanych debat.
A co robią organy państwa? Komisja Nadzoru Finansowego uważa się za niewłaściwą w tej sprawie, bo ona zajmuje się wyłącznie rynkiem finansowym. KNF wskazała więc na Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK? „Zawiadomiliśmy Prokuraturę Okręgową w Warszawie”. Prokurator Łukasz Łapczyński przyznaje, że zarejestrowano postępowanie w sprawie „kryptowaluty DasCoin, za pośrednictwem której propagowany jest system sprzedaży typu piramida, w którym korzyści materialne uzależniane są od wprowadzenia innych osób do systemu, tj. o czyn z art. 286 par. 1 kodeksu karnego”. Z kolei Prokuratura Krajowa twierdzi, że „ujawniona skala zjawiska nie jest znaczna”.
Pozostało
96%
treści
Powiązane
Reklama