Rządy prawa i przestrzeganie europejskich wartości są ważne, ale obywatele nie powinni być karani za zachowanie rządu - powiedziała komisarz UE ds. polityki regionalnej Corina Cretu, wyrażając sprzeciw wobec łączenia praworządności z dostępem do środków z UE.

Ta poniedziałkowa wypowiedź komisarz wpisuje się w toczącą się od kilku miesięcy debatę na temat warunkowości, czyli uzależnienia wypłacania środków z budżetu UE od spełnienia określonych wymogów.

W pierwszej połowie roku ministerstwo gospodarki Niemiec zaproponowało, by uzależnić wypłaty funduszy strukturalnych od przestrzegania zasad praworządności. W czerwcu KE w swoim dokumencie o finansach do 2025 roku wskazała, że podtrzymywanie podstawowych wartości UE podczas opracowywania i wdrażania polityk unijnych ma kluczowe znaczenie.

"Istnieje wyraźny związek między praworządnością a sprawną realizacją prywatnych i publicznych inwestycji wspieranych przez budżet UE" - oświadczyła wówczas KE. Sam komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger mówił, że zasada państwa prawa to wartość, która jest zapisana w traktatach i która musi być wypełniana, ale nie powinna być powiązana z programami budżetowymi.

Teraz do tych rozważań, które mają duże znaczenie dla Polski jako kraju objętego procedurą praworządności KE, dochodzi jeszcze kwestia Prokuratury Europejskiej. Na powołanie tego nowego urzędu, który będzie się zajmował oszustwami związanymi z wykorzystaniem środków z budżetu UE i transgranicznymi oszustwami dotyczącymi podatku VAT, zgodziło się 20 państw członkowskich; Polska nie przystąpiła do współpracy. Tymczasem w Brukseli pojawiają się głosy, że należałoby powiązać uczestnictwo w tej współpracy z możliwością korzystania ze środków unijnych.

"Jest wiele pomysłów, aby uzależnić przyznawanie środków na politykę spójności z konkretnymi wymaganiami. Dyskutowaliśmy na temat praworządności, teraz rozmawiamy o Prokuraturze Europejskiej. Jeśli takie zależności miałyby być utworzone, nie powinny one dotyczyć tylko polityki spójności, ale całego budżetu UE" - oświadczyła Cretu na poniedziałkowej konferencji prasowej w Brukseli.

Pochodząca z Rumunii komisarz podkreśliła, że debata na temat przestrzegania rządów prawa "jest bardzo potrzebna w związku z tym, co dzieje się w Europie". Dla "mnie osobiście praworządność i przestrzeganie europejskich wartości jest bardzo ważne - zaznaczyła. - Niezależnie od tego, jaki będzie wynik tej debaty, uważam, że powinniśmy się trzymać traktatu, tworzyć miejsca pracy i wzrost gospodarczy i być może utworzyć osobny mechanizm" dotyczący praworządności.

"Moim zdaniem obywatele nie powinni być karani za zachowanie swych rządów. Praworządność - tak, Prokuratura Europejska - tak, ale nie karzmy obywateli za zachowania krajowych rządów" - dodała Cretu.

Zastrzegła, że jakikolwiek będzie wynik debaty w tej sprawie, nowe zasady będą dotyczyły okresu po 2020 roku. "Nic nie może być zmienione w tej chwili. Wszystkie zasady dotyczące funduszy unijnych są ustanowione do końca obecnych ram finansowych, czyli do końca 2020 roku" - zwróciła uwagę komisarz.

Przeciwko ustanawianiu zależności pomiędzy spełnianiem warunków dotyczących praworządności a dostępem do środków z UE wypowiedział się też szef Komitetu Regionów UE, belgijski polityk Karl-Heinz Lambertz.

"Warunkowość, za spełnienie której odpowiedzialne są władze krajowe państw członkowskich, może być czymś, co niszczy entuzjazm wobec Europy - oświadczył. - Jeśli jestem karany za coś, za co nie jestem odpowiedzialny, tylko dlatego, że jestem częścią kraju, który się nieodpowiednio zachowuje, to z pewnością nie sprawi, że stanę się proeuropejski".

Propozycje dotyczące nowego, wieloletniego budżetu UE mają zostać przedstawione w pierwszej połowie 2018 roku. Negocjacje w tej sprawie będą później trwały miesiącami, bo do zgody potrzebna jest jednomyślność państw członkowskich.