Zdaniem Janczyka wiele wskazuje na to, że założony w ustawie budżetowej wzrost na poziomie 3,6 proc. PKB zostanie wykonany i przewyższony. "Wierzę w to głęboko, że zarówno ta pozycja będzie odzwierciedleniem dobrej kondycji polskiej gospodarki, jak również pozycja deficytu, jego wykonie" - stwierdził i dodał: "przypomnę, że mamy zapisaną w ustawie budżetowej kwotę 59,3 mld na cały ten rok, a po półroczu nie mamy deficytu, tylko mamy nadwyżkę 5,9 mld".
Jak podkreślił, według danych Eurostatu Polska jest najszybciej rozwijającym się krajem w grupie dziesięciu największych gospodarek europejskich. "Jeśli weźmiemy pod uwagę mniejsze kraje, mniejsze gospodarki, ten wynik półroczny, który Eurostat podał jako 4,4 proc. (...) sytuuje Polskę na 4 miejscu wśród 21 krajów Unii Europejskiej, których wynik został podany. Po Rumunii, Łotwie i Czechach".
Wiceminister finansów zaznaczył, że jego zdaniem konsumpcja nie jest jedynym motorem napędzającym wzrost gospodarczy. "Dane za poprzednie miesiące dotyczące produkcji, sprzedanej produkcji budowlano-montażowej, dane dotyczące eksportu, te bieżące które mamy, wzrosty tego eksportu na poziomie 8,4 proc., ale również rozpisanie już właściwie dotacji, (...) dla samorządów, dla podmiotów, które będą beneficjentami środków unijnych, powodują, że pojawiają się kolejne elementy, które będą ten wzrost wspierać" - powiedział.
Janczyk uważa, że na te wyniki gospodarki pozytywnie reagują agencje ratingowe. "Przypomnijmy sobie co agencje jeszcze pół roku temu próbowały tutaj robić na naszym rynku, jak prognozowały, jak oceniały nasze działania. Dzisiaj przekonują się do tych działań, że one są bardzo pozytywne, że są wyważone, że przynoszą rezultaty, że przynoszą efekty" - stwierdził.
Przed kilkoma dniami GUS opublikował szybki szacunek Produktu Krajowego Brutto, z którego wynika, że w II kwartale 2017 r. PKB niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł realnie o 3,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. Jednocześnie PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2010) był wyższy niż przed rokiem o 4,4 proc.