Dane i obserwacje z rynku jasno pokazują, że aktywność w klubach fitness rozkłada się równomiernie przez cały rok, a popyt stale rośnie. Tymczasem w Polsce nadal brakuje miejsc, w których można trenować na przewidywalnym, wysokim poziomie.
Całoroczny popyt, a nie efekt chwilowych zrywów
Polacy chcą ćwiczyć. Aktywność fizyczna przestała być sezonowym kaprysem, a stała się nawykiem wpisanym w codzienność milionów osób. Z danych Dataplace.ai wynika, że Polacy ćwiczą regularnie przez cały rok, a największy wzrost aktywności jest obserwowany… jesienią, nie zimą. To efekt powrotu do regularnego rytmu po wakacjach, rozpoczęcia roku akademickiego i zmiany warunków pogodowych.
Coraz więcej osób traktuje ćwiczenia nie jako postanowienie, lecz stały element stylu życia. Popularność krótszych, efektywnych formatów treningowych, rosnąca świadomość zdrowotna oraz programy prewencji chorób cywilizacyjnych sprawiają, że popyt na usługi fitness jest dziś stabilny, przewidywalny i całoroczny. To także powód, dla którego studia treningowe i kluby fitness przeżywają wielosezonowy boom.
Fitness przestał być sezonowym kaprysem, a stał się stabilnym i przewidywalnym sektorem usług. To dlatego coraz więcej przedsiębiorców – także tych bez wcześniejszego doświadczenia w branży sportowej – decyduje się na otwarcie własnego klubu. Eksperci Xtreme Fitness Gyms zauważają, że 2026 r. będzie momentem przełomowym dla rynku zdrowia i aktywności fizycznej. „2025 HFA Global Fitness Report: Insights and Trends” wskazuje, że liczba użytkowników klubów fitness w Europie wzrosła z 67,6 mln w 2023 r. do 71,6 mln w 2024 r., a do 2030 r. może sięgnąć nawet 100 mln. Polska ma szansę rosnąć szybciej niż średnio pozostała część kontynentu, bo obecny poziom penetracji – 8,9 proc. przy 12–17 proc. w krajach Europy Zachodniej – pokazuje ogromny, wciąż niewykorzystany popyt.
Nadal brakuje klubów w okolicy
W Polsce wciąż jednak brakuje miejsc, w których można trenować na dobrym, przewidywalnym poziomie. Deficyt infrastruktury jest realny, a rosnący popyt – widoczny z każdym rokiem coraz wyraźniej. Z danych Dataplace.ai wynika, że aż 7,2 mln Polaków mieszka w miejscach pozbawionych dostępu do nowoczesnego klubu fitness, a 1855 gmin wciąż nie ma ani jednego obiektu sieciowego lub zrzeszonego. Średnio na jedną siłownię przypada 5888 mieszkańców, a w niektórych regionach – ponad 8000. To liczby, które jasno pokazują, jak duży potencjał inwestycyjny nadal pozostaje niewykorzystany.
– Polacy chcą ćwiczyć blisko miejsca zamieszkania, w klubach, które odpowiadają ich codziennym potrzebom. Widzimy ogromny potencjał w średnich i mniejszych miejscowościach i tam kierujemy naszą ekspansję. Chcemy, by nowoczesny fitness był dostępny dla każdego, niezależnie od miejsca zamieszkania – mówi Filip Puchalski, commercial director w Xtreme Fitness Gyms.
Czas na biznes z Xtreme Fitness Gyms
Rosnący popyt i duży deficyt infrastruktury sprawiają, że coraz więcej przedsiębiorców – także bez doświadczenia w branży – rozważa wejście w sektor fitness. Prowadzenie klubu samodzielnie bywa jednak kosztowne i obarczone wysokim ryzykiem, dlatego atrakcyjną drogą jest franczyza Xtreme Fitness Gyms, jednej z najszybciej rosnących sieci w Europie Środkowej.
Model franczyzowy zapewnia gotowe know-how, standaryzację operacyjną i pełne zaplecze marketingowe oraz technologiczne. Do 2030 r. sieć planuje mieć ok. 750 lokalizacji w Polsce i Europie, wzmacniając swoją pozycję lidera rynku.
– Rynek fitness w Polsce nie tylko rośnie, lecz także się profesjonalizuje. Klienci są coraz bardziej świadomi i wymagający. To dla nas motywacja do dalszego rozwoju. Naszym celem jest nie tylko wzrost liczby klubów, ale przede wszystkim zapewnienie ich wysokiej jakości i dostępności dla jak najszerszego grona osób – zaznacza Filip Puchalski.
Xtreme Fitness Gyms odpowiada na te oczekiwania: oferuje nowoczesne strefy treningowe, zajęcia grupowe w cenie karnetu, aplikację mobilną oraz autorskie koncepty treningowe. O sile modelu świadczy to, że coraz więcej franczyzobiorców po otwarciu pierwszego klubu decyduje się na kolejne inwestycje, widząc powtarzalne wyniki i przewidywalną ekonomię prowadzenia obiektów.
– Multifranczyzobiorcy są najlepszym dowodem skuteczności modelu. Ich decyzje nie wynikają z sentymentu, lecz logiki biznesowej i twardych danych: powtarzalnych wyników, przewidywalnej ekonomii prowadzenia klubów i realnego potencjału skalowania – podkreśla Filip Puchalski.
O sukcesie Xtreme Fitness Gyms mówią liczby. Sieć kończy rok z ponad 200 franczyzobiorcami, którzy łącznie podpisali ponad 350 umów – co oznacza, że na jednego partnera przypada więcej niż jedna lokalizacja. Rekordzista ma dziś 18 umów franczyzowych, a 5 największych multifranczyzobiorców ma w sumie aż 60 podpisanych umów.
Partner: