Pojęcie ideologii nie jest jasne. Nie chcę tu wchodzić w subtelne rozważania dotyczące różnych sposobów jej rozumienia, dlatego na potrzeby tego tekstu przywołam fakt, który nie budzi raczej kontrowersji – jej cechą definicyjną jest odporność na stan rzeczywistości.
W tym sensie można też powiedzieć, że dany zespół poglądów przybiera charakter ideologiczny wtedy, gdy nie ma sposobu, aby poddać go falsyfikacji, bo zawsze potrafi on daną sytuację zinterpretować tak, że potwierdza ona ich słuszność. Tak samo zachowują się wszelkie wierzenia o charakterze magicznym, poniekąd też religijnym. To odróżnia je od przekonań o charakterze naukowym, które aby naukowymi właśnie być, muszą określić warunki własnej falsyfikalności (obalalności).
Na rzeczy te zwrócił uwagę filozof Karl Popper już bardzo dawno temu. I choć, jak pokazuje późniejsza dyskusja w obszarze filozofii nauki, sama nauka nie zachowuje się w pełni zgodnie z kryteriami naukowości wyznaczonymi przez Poppera, to jednak na potrzeby niniejszego tekstu przyjmijmy roboczo, że są one przekonujące. W ich też świetle przypatrzmy się neoliberalizmowi jako zespołowi poglądów o charakterze filozoficznym i ekonomicznym, który w sposób decydujący wpłynął na praktykę ekonomiczną większości krajów Zachodu w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, jak również na kształt polskiej transformacji.
Myśl impregnowana na fakty
Nie ukrywam przy tym, że bodźcem do analizy neoliberalizmu pod tym kątem stały się wypowiedzi kilku polskich publicystów oraz ekonomistów, którzy z uporem i wbrew wszystkim faktom podtrzymują przekonanie, że neoliberalizm jest wciąż najdoskonalszym zespołem narzędzi intelektualnych pozwalających na formułowanie rekomendacji o charakterze ekonomicznym i społecznym dla działań państw demokratyczno-liberalnych bazujących na gospodarce wolnorynkowej. Aktywność owych osób na niwie intelektualnej w Polsce wskazuje na to, że neoliberalizm nie chce zejść ze sceny, pomimo tego, że przedstawienie z jego udziałem poniosło klapę. W tym sensie mamy do czynienia z czymś, co wybitny politolog angielski Colin Crouch określił mianem „osobliwej nie-śmierci neoliberalizmu”. Również niektóre posunięcia kadrowe w polskich partiach politycznych oraz niektóre wypowiedzi prominentnych polityków wskazują na to, że chcą oni jak najszybciej powrócić do praktyki neoliberalnego kapitalizmu, pomimo tego, że poniosła ona ewidentną klęskę, co ostatni kryzys dowiódł w sposób niepodważalny.
W tym aspekcie różnią się oni od ważnych przedstawicieli ideologii neoliberalnej, którzy w wyniku jego zaistnienia przyznali otwarcie, że ich przekonania okazały się błędne (bodaj najwymowniejszym przykładem była w tym względzie postawa Alana Greenspana, wieloletniego szefa Fed, przez lata filaru neoliberalnego myślenia o ekonomii, czy Jeffreya Sachsa, kiedyś żarliwego krzewiciela neoliberalnej ortodoksji). Wymowna jest także zmiana stanowiska takich bastionów neoliberalizmu jak Bank Światowy czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Warto także zwrócić uwagę na istnienie ogromnej literatury wskazującej na błędy neoliberalnego myślenia, której jedynie niewielki odprysk znalazł odzwierciedlenie w polskich tłumaczeniach.
Pozostało
78%
treści
Powiązane
Reklama