Zapasy interwencyjne gazu ziemnego pozostające w wyłącznej dyspozycji ministra gospodarki to kilkaset milionów metrów sześciennych - powiedział dziś zastępca dyrektora departamentu ropy i gazu w resorcie gospodarki Rafał Miland.

To nie jedyne zapasy gazu w Polsce, PGNiG utrzymuje również własne, tzw. handlowe zapasy tego surowca.

Zapasy interwencyjne to wymagane ustawą zapasy obowiązkowe utrzymywane przez importerów gazu do Polski, głównie PGNiG, pozostające w wyłącznej dyspozycji ministra gospodarki. Są one przechowywane w tych samych magazynach co zapasy handlowe spółek.

"Wymagany obecnie ustawą poziom zapasów interwencyjnych wynosi 11 dni średniego dziennego przywozu gazu z poprzedniego roku dla poszczególnych firm sprowadzających surowiec" - poinformował Miland. "To w sumie daje kilkaset milionów metrów sześciennych gazu" - ocenił Miland.

"Pojemności magazynów dostępne dla PGNiG to blisko 80 proc."

"Pojemności magazynów dostępne dla PGNiG (zapasy handlowe spółki) to blisko 80 proc., a blisko 82 proc. to wypełnienie magazynów razem z zapasami obowiązkowymi (interwencyjne)" - podała dziś aktualny stan rzeczniczka PGNiG Joanna Zakrzewska. Pojemność magazynów w Polsce wynosi 1,66 mld m sześciennych.

"Wypełnienie magazynów to zmienna informacja, bo wszystko zależy od tego, ile dziennie gazu jest zużywane" - zauważył Miland. Dzienne zużycie gazu zależy m.in. od temperatur. Im niższa temperatura tym zużycie jest większe. "W środę wyniosło ono 60 mln m sześc., a w czwartek prognozowany poziom to ok. 52 mln m. sześc." - podał Miland.

Małgorzata Polkowska z Gaz-Systemu oceniła czwartkowe zużycie gazu na 55 mln m sześc.



Docelowym poziomem zapasów obowiązkowych w Polsce jest 30-dniowy przywóz gazu przez firmy

"Gdyby PGNiG zużył zapasy handlowe, to powinien wystąpić do ministra gospodarki o wydanie zgody na uruchomienie zapasów obowiązkowych" - powiedział Miland.

Jak wyjaśnił, docelowym poziomem zapasów obowiązkowych w Polsce jest 30-dniowy przywóz gazu przez firmy. Taki poziom zapasów będzie obowiązywał PGNiG i inne mniejsze firmy sprowadzające gaz do Polski od 1 października 2012 roku.

"Do 30 września 2009 roku wymagane są 11-dniowe zapasy, później do 30 września 2010 roku 15-dniowe i 20 dniowe do 30 września 2012" - wymieniał.

"Żeby umożliwić przedsiębiorstwom dostosowanie się do tych wymogów, wprowadziliśmy stopniowe dochodzenie do wymaganego 30 dniowego poziomu zapasów" - uzasadnił Miland.

"Zapasy obowiązkowe to utrudnienie dla firm"

"Zapasy obowiązkowe to utrudnienie dla firm, bo wiążą się z kosztami, ale teraz się okazuje, że to skuteczny środek zapewnienia nieprzerwanych dostaw gazu" - podkreślił.

Pytany, czy 30-dniowe zapasy obowiązkowe to wymóg unijny odpowiedział: "Unia Europejska wprost nie mówi o poziomie wymaganych zapasów, natomiast w dyrektywie ds. bezpieczeństwa dostaw zapasy są wymienione jako jeden ze sposobów zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego krajów członkowskich".

"Te 30 dni to wynik kompromisu pomiędzy kosztami stworzenia takiej rezerwy a koniecznością zapewnienia ciągłości dostaw" - powiedział dyrektor.

"Jednym z polskich postulatów na forum UE jest wprowadzenie obowiązku utrzymywania takich zapasów przez wszystkie państwa członkowskie, bo okazuje się, że w obecnej sytuacji tylko te zapasy nas ratują" - podsumował.