Subskrybuj nas na Youtube
Zapisz się na newsletter
/>
– Wzrost to między innymi efekt rewelacyjnej koniunktury na rynku niemieckim – ocenia dr Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Gospodarka zachodniego sąsiada mocno przyspieszyła w I kw. Wzrost PKB Niemiec był w tym czasie największy od dwóch lat. To zwiększyło zapotrzebowanie także na polskie produkty, bo produkcję w tym kraju mocno wspierają m.in. wytwarzane u nas części i akcesoria do samochodów, maszyn i urządzeń. Przy rosnącym popycie na te wyroby przybyło też firm, które kooperują z niemieckimi zakładami.
Do eksportu zachęcała też niezła koniunktura w całej Unii Europejskiej. Dlatego zwiększył się on do krajów Wspólnoty o 6,8 proc. Ale jego udział w całej naszej sprzedaży zagranicznej towarów spadł o prawie 2 pkt proc. do blisko 80 proc. Głównie dlatego, że eksporterzy z powodzeniem sprzedają również na rynki trzecie, a ożywienie gospodarcze ma charakter globalny. Stąd eksport do krajów rozwijających wzrósł o 13 proc.
– Nasze przedsiębiorstwa coraz śmielej wchodzą na zagraniczne rynki, ponieważ długie lata obecności Polski w Unii Europejskiej pozwoliły im zebrać odpowiednie doświadczenia w kontaktach z zagranicznymi kontrahentami – twierdzi Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych.
Ekspansji firm sprzyja też poprawa jakości polskich wyrobów.
– Na rynku krajowym nie kupujemy byle czego. Mamy wymagania wywindowane przez zagraniczną konkurencję. Te firmy, które dają sobie radę na naszym rynku, coraz częściej dają sobie radę także na rynkach zagranicznych – twierdzi Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK.
Przedsiębiorstwa, które swój rozwój opierają na eksporcie, uzyskują dzięki temu lepsze wyniki finansowe niż firmy zorientowane tylko na rynek polski. Potwierdzają to dane GUS. Według nich wśród przedsiębiorstw eksportujących w I kw. 74,6 proc. wykazywało zysk netto. Wśród ogółu firm takim wynikiem mogło się pochwalić 67,9 proc. Co więcej, przybyło eksporterów nawet przy ogólnym spadku inwestycji.
