To nieporozumienie - w ten sposób wiceszef Komisji Europejskiej ds. euro Valdis Dombrovskis odniósł się do informacji dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung", że KE chciałaby do 2025 roku wprowadzić wspólną walutę euro we wszystkich 27 krajach UE.
"Prawdopodobnie doszło do pewnego nieporozumienia. Omawialiśmy spełnienie warunków unii walutowo-gospodarczej do 2025 r. Pod koniec miesiąca powstanie na ten temat dokument, ale to nie oznacza, że wszystkie państwa UE do tego czasu muszą być w strefie euro" - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej w Brukseli.
Jak zaznaczył, Komisja zdaje sobie sprawę, że nie ma konkretnych terminów przyjęcia wspólnej waluty dla państw członkowskich, które są poza strefą euro. "Oczywiście zachęcamy wszystkich do tego, by przystąpili (do euro - PAP) zgodnie z założeniami traktatowymi, aby się do tego przygotowywać, ale nie ma żadnych konkretnych dat" - zaznaczył wiceszef KE.
"FAZ" powołuje się na notatkę z poufnego spotkania z wybranymi europosłami, które w zeszłym tygodniu w Strasburgu odbyli Dombrovskis oraz komisarz ds. gospodarczych i finansowych Pierre Moscovici. Według niemieckiej gazety w dokumencie KE nakreślony został cel wprowadzenia do 2025 roku we wszystkich państwach UE wspólnej waluty euro. Do tego czasu unia walutowa ma być "dokończona".
Komisarze mieli się opowiedzieć za stworzeniem nowych źródeł finansowania dla strefy euro oraz za wprowadzeniem kontroli Parlamentu Europejskiego nad ministrami finansów krajów eurolandów.
Celem spotkania było zapoznanie wybranych europosłów z treścią "dokumentu refleksyjnego", który KE chce przedstawić za 10 dni. Komisarze domagają się stworzenia oddzielnego budżetu dla eurolandu. Zdaniem Dombrovskisa możliwe są też wspólne zasiłki dla bezrobotnych, lecz dopiero po reformach rynku pracy.
Z protokołu wynika, że kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Emmanuel Macron uzgodnili, iż kwestia euroobligacji dotyczyć może jedynie przyszłych długów państwowych, a nie istniejącego zadłużenia - czytamy w "FAZ".
"FAZ" zwraca uwagę, że w traktatach Dania zastrzegła sobie prawo do niewstępowania do strefy euro oraz że do unii walutowej nie przystąpiła też Szwecja. Pozostałych sześć krajów - Polska, Czechy, Węgry, Chorwacja, Rumunia i Bułgaria - nie spełnia kryteriów. "Przede wszystkim Polska, Czechy i Węgry zdecydowanie odrzucają, także z przyczyn politycznych, wejście (do strefy euro)" - zauważa "FAZ".
Za osobnym budżetem dla państw strefy euro opowiedział się wcześniej w tym roku Parlament Europejski.