KNF BFG wypłacił 5,6 mld zł depozytów. Tylko 3 mln przypada na małą kasę. Najmniejsze spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe będą mniej obciążone obowiązkami na rzecz nadzoru, a Komisja Nadzoru Finansowego zachowa prawo do opieki nad sektorem spółdzielczych kas.
Restrukturyzacja spółdzielczych kas / Dziennik Gazeta Prawna
Pozwoli na to uchwalona kilka dni temu przez Sejm nowelizacja ustawy o SKOK-ach. W trakcie prac w Senacie nie zgłoszono do niej poprawek. Głosowanie w sprawie jej przyjęcia odbyło się już po zamknięciu tego wydania DGP. Było ono jednak formalnością. Zgodnie z nowymi przepisami za małe kasy uznaje się te, których aktywa nie przekraczają 20 mln zł, a liczba członków jest mniejsza niż 10 tys.
Ustawa musi wejść w życie do 14 lutego. Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego sprzed 1,5 roku w tym dniu przestanie obowiązywać przepis dający KNF prawo do monitorowania sytuacji w kasach. TK zakwestionował ten przepis, bo traktował on tak samo wszystkie kasy, niezależnie od ich wielkości. Zdaniem trybunału wymagania nadzorcze wobec małych kas powinny być mniejsze niż wobec dużych. Teraz wszystko zależy od prezydenta Andrzeja Dudy. Wprawdzie konstytucja daje mu 21 dni na podpisanie ustawy, ale żeby uniknąć chaosu w nadzorowaniu SKOK-ów, Duda musi to zrobić w czasie o połowę krótszym.
Według KNF na łagodniejsze traktowanie przez nadzorcę może liczyć dziewięć SKOK-ów. Największy z nich ma sumę bilansową wynoszącą 18 mln zł i niewiele ponad 2 tys. członków. – Statystycznie sytuacja najmniejszych kas jest lepsza niż pozostałych, niemniej w jednej z tych kas KNF ustanowiła zarządcę komisarycznego (SKOK Lubuska), a kilka innych jest objętych postępowaniami naprawczymi. Ze względu na małą zbiorowość tych kas nie możemy przekazać danych szczegółowych – informuje Jacek Barszczewski, rzecznik Urzędu KNF.
Fakt, że małe kasy są generalnie w lepszej sytuacji niż większe, potwierdza to, że na kilkanaście dotychczasowych przypadków zawieszenia działalności i wniosku o upadłość bądź przejęcia najsłabszych SKOK-ów przez banki tylko raz zdarzyło się, że podmiot, którego dotyczyła decyzja nadzoru, zgodnie z nowymi przepisami miałby status małej kasy – SKOK Profit. W listopadzie ubiegłego roku KNF zgodziła się na jego przejęcie przez Śląski Bank Spółdzielczy „Silesia”. W momencie wydania tej decyzji Profit miał 733 członków i 2,6 mln zł depozytów.
– Po wejściu w życie ustawy w kształcie przyjętym przez Sejm KNF sprawować będzie nadzór nad wszystkimi, także małymi kasami, z tym że będzie on adekwatny do stopnia skomplikowania prowadzonej przez kasy działalności oraz skali ryzyka występującego w jego działalności – podkreśla Mariusz Wielebski, rzecznik Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej. To czapa systemu, za pośrednictwem której szeregowe kasy mogą np. zagospodarowywać nadwyżki gotówki. W przeszłości Kasa Krajowa zajmowała się także nadzorem nad poszczególnymi SKOK-ami.
– Dotychczas sposób realizacji nadzoru przez KNF nie spełniał oczekiwań SKOK-ów – mówił wczoraj w trakcie plenarnego posiedzenia Senatu Arkadiusz Grabowski z PiS. – W mojej ocenie działalność Komisji Nadzoru Finansowego w latach ubiegłych była nakierowana na likwidację systemu SKOK – dodał. Grabowski w latach 2011–2015 pracował w SKOK Jowisz, którego upadłość została ogłoszona w ubiegłym roku.
W końcu 2012 r., tuż po objęciu spółdzielczych kas nadzorem, funkcjonowało 55 SKOK-ów. W końcu września ub.r. było ich 41. „W okresie sprawowania nadzoru przez KNF nad sektorem SKOK działalność siedmiu kas została zawieszona, pięć kas zostało przejętych przez banki, jedna kasa została przejęta przez inną kasę oraz połączyły się dwie kasy po uzyskaniu zgody KNF” – informuje nadzór.
Decyzje dotyczące zawieszenia działalności bądź przejęcia znajdujących się w trudnej sytuacji kas objęły jak dotąd ponad pół miliona ich członków. To główny powód spadku liczby uczestników systemu z niemal 2,7 mln w końcu 2012 r. do 1,9 mln we wrześniu 2016 r. Wartość depozytów, które musiał wypłacić klientom upadłych kas Bankowy Fundusz Gwarancyjny i które uratowano dzięki przymusowym przejęciom, zbliża się już do 5,6 mld zł (wartość środków w kasach nie przekraczała we wrześniu ub.r. 11 mld zł). W siedmiu kasach pracują zarządcy komisaryczni. Jak dotąd od wprowadzenia komisarza do zawieszenia działalności kasy lub decyzji o jej przejęciu upływało średnio mniej niż osiem miesięcy.
Liczba członków kas skurczyła się z 2,7 mln w 2012 r. do 1,9 mln w 2016