Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek dekret formalnie rozpoczynający proces wycofywania się Stanów Zjednoczonych z Transpacyficznej Umowy o Wolnym Handlu (TPP). Była to jedna z jego zapowiedzi z kampanii wyborczej.
Trump, który rozpoczął urzędowanie 20 stycznia, nazwał dekret "wielką sprawą dla amerykańskiego robotnika".
Umowa TPP, postrzegana jako przeciwwaga wobec rosnącego wpływu Chin, została podpisana w 2015 roku przez 12 krajów Azji i Pacyfiku, reprezentujących 40 proc. światowej gospodarki.
Agencja AP odnotowuje, że podpisany w poniedziałek dekret jest praktycznie formalnością, ponieważ umowa nie została jeszcze ratyfikowana przez Senat.
Eksperci ds. handlu twierdzą, że aprobata Senatu jest mało prawdopodobna ze względu na niepokoje amerykańskich wyborców związane z umowami handlowymi i obawami przed utratą miejsc pracy.
Poprzednia administracja Baracka Obamy traktowała TPP jako ważny ekonomiczny element zacieśniania więzi z sojuszniczymi krajami Azji.
Podczas ceremonii w Gabinecie Owalnym w Białym Domu Trump podpisał także memorandum zamrażające wynagrodzenia dla niektórych federalnych pracowników rządowych. Jak odnotowują media, to podobne memorandum jak podpisane przez prezydenta George'a W. Busha na początku jego urzędowania w 2001 roku.
Nowy amerykański prezydent podpisał także rozporządzenie przywracające zakaz finansowania z funduszy federalnych organizacji międzynarodowych, które przeprowadzają aborcje lub zapewniają doradztwo w tej dziedzinie. Zakaz ten zniósł demokratyczny poprzednik Trumpa w Białym Domu na początku urzędowania w 2009 roku.
Wcześniej zakaz był na przemian znoszony i wprowadzany w zależności od tego, czy administracja w Waszyngtonie była demokratyczna, czy republikańska. Po raz pierwszy zakaz wprowadził republikański prezydent Ronald Reagan w 1984 roku.