Jeśli chodzi o wzrost gospodarczy w ubiegłym roku, to - zdaniem eksperta - Polska osiągnęła wyniki umiarkowane, „ani bardzo dobre, ani złe".
„To, co może zaczyna nas martwić, to słabnięcie wzrostu gospodarczego, ale w skali roku ten wzrost gospodarczy utrzymuje się w pobliżu 3 proc." - powiedział ekspert.
Do sukcesów polskiej gospodarki zaliczył malejące bezrobocie. „W 2016 r. udało się utrzymać trend malejący, stopa bezrobocia zmniejszyła się o kolejne 2 proc. To nie jest trend krótkotrwały, bo utrzymuje się od co najmniej 2014 r." - zauważył Dąbrowski.
Wśród pozytywnych zjawisk mijającego roku wymienił także stabilne ceny. Zwrócił uwagę, że mieliśmy do czynienia z deflacją przez ostatnie prawie 2,5 roku. "To była deflacja umiarkowana, nazywana przez ekonomistów +dobrą deflacją+. Oparta była ona na spadku cen surowców, energii i przede wszystkim nie przekładała się na oczekiwania deflacyjne, tzn. nie skłaniała gospodarstw, przedsiębiorstw domowych do odkładania wydatków" - wyjaśnił specjalista.
Zdaniem ekonomisty jest jeszcze szereg rzeczy w polskiej gospodarce, które należałoby zmienić.
Wśród negatywnych zjawisk, wymagających poprawy, wymienił słabnięcie wzrostu gospodarczego. "Widać wyraźnie, że w trzecim kwartale wzrost gospodarczy wyhamował do 2,5 proc." - powiedział Dąbrowski.
Zdaniem eksperta negatywnym zjawiskiem jest „powolne osuwanie się równowagi makroekonomicznej" polskiej gospodarki, szczególnie w sferze finansów publicznych. „Co prawda jeszcze w tym roku tego nie zaobserwowaliśmy, ponieważ w finansach publicznych odnotowano dodatkowe wpływy z aukcji LTE, a także istotną wpłatę z zysku Narodowego Banku Polskiego na ok. 8 mld zł i te dodatkowe wpływy w gruncie rzeczy pozwoliły sfinansować program 500 plus" - mówił specjalista i dodał, że w przyszłym roku te dodatkowe wpływy mogą być niższe. „Być może wpłata z NBP w dalszym ciągu będzie na porównywalnym poziomie, bo to zapowiada zarząd NBP, ale tego nie wiemy" - powiedział.
W ocenie ekonomisty niekorzystna w ostatnim czasie jest zmiana struktury wzrostu gospodarczego, który „w znacznej mierze zaczyna być wspierany wydatkami konsumpcyjnymi, wydatkami gospodarstw domowych, a w mniejszym stopniu wydatkami inwestycyjnymi, na których tak zależy Ministerstwu Rozwoju i całemu rządowi". Według eksperta obecny charakter wzrostu gospodarczego może w przyszłości ulec redukcji.
Wśród niekorzystnych zmian prof. Dąbrowski wymienił także reformę emerytalną - w jego ocenie przyczyni się ona do pogłębienia problemów w finansach publicznych.