Produkcja sprzedana przemysłu była w sierpniu o 7,5 proc. większa niż rok wcześniej – podał Główny Urząd Statystyczny. Dane oznaczają powrót do wzrostów – w lipcu sprzedaż firm przemysłowych była realnie o ponad 3 proc. mniejsza niż rok wcześniej (o tym spadku zadecydowała głównie mniejsza liczba dni roboczych niż rok wcześniej).
Wśród branż, które w sierpniu radziły sobie najlepiej, byli producenci wyrobów tekstylnych (wzrost o 31 proc. w skali roku), wytwórcy z kategorii „pozostały sprzęt transportowy” (23,8 proc.) czy aut i przyczep (20,2 proc.). Nie są to jednorazowi liderzy. Jeśli porównać sierpniowe wyniki z poziomem produkcji z początku 2010 r., produkcja tkanin i odzieży notuje największy wzrost – o 62 proc. W czołówce jest także produkcja pozostałego sprzętu transportowego (tu sprzedaż urosła o ponad 50 proc.).
W tym roku w najlepszej kondycji są producenci dóbr konsumpcyjnych. Nie ma w tym nic dziwnego – biorąc pod uwagę wyniki sprzedaży detalicznej. W sierpniu była ona realnie o 7,8 proc. wyższa niż rok wcześniej. To najwyższy wzrost od 4,5 roku.
Największy spadek w przemyśle jest notowany w przypadku dóbr związanych z energią. Gorzej od towarów konsumpcyjnych wypada też dynamika produkcji dóbr inwestycyjnych. Mimo to w tej kategorii jest lepiej niż w innym mierniku pozwalającym ocenić koniunkturę w inwestycjach – produkcji budowlano-montażowej. W sierpniu była ona o 20,5 proc. mniejsza niż rok wcześniej, a poziom sprzedaży był najmniejszy od sierpnia 2009 r.
Dane z przemysłu zapowiadają rychły koniec deflacji. W sierpniu ceny producentów były wprawdzie niższe niż rok wcześniej, ale tylko o 0,1 proc. – spadek był najmniejszy od listopada 2012 r.