Rynek pracy zachwiał dolarem. Gorsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy spowodowały w piątek spadki na giełdach i osłabienie dolara. Miesięczna informacja o bezrobociu była dla inwestorów najważniejszym wydarzeniem minionego tygodnia. Według danych amerykańskiego Departamentu Pracy stopa bezrobocia spadła wprawdzie z 5 proc. w kwietniu do 4,7 proc. miesiąc później.

Stopa bezrobocia w USA była najniższa od 2007 r. Dane nie wzbudziły entuzjazmu, bo równocześnie okazało się, że w największej światowej gospodarce w ubiegłym miesiącu przybyło jedynie 38 tys. miejsc pracy. To najsłabszy wynik od 2010 r. Spadek bezrobocia nie był spowodowany tworzeniem etatów, ale wypadnięciem części osób poza rynek pracy. Amerykańska giełda zareagowała spadkami. Gorsze dane zmniejszają prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w USA, co przełożyło się na kurs dolara. Natychmiast po publikacji danych euro podrożało o ponad 1,5 proc., do 1,13 dol., najwyższego poziomu od połowy maja. Amerykańska waluta straciła również w stosunku do złotego: za dolara płacono w piątek na rynku walutowym poniżej 3,87 zł. W stosunku do euro kurs złotego podlegał niewielkim wahaniom. W piątek wynosił prawie 4,39 zł.
ikona lupy />
Bitcoin / Dziennik Gazeta Prawna
Słabsze obligacje. Mniejsze nadzieje inwestorów na obniżki stóp procentowych w najbliższym czasie, a także obawy związane z zapowiadanym projektem ustawy o przewalutowaniu kredytów frankowych miały negatywny wpływ na notowania polskich obligacji. Negatywnym czynnikiem był także wzrost awersji do ryzyka na rynkach globalnych, który oznacza pozbywanie się aktywów z takich krajów jak Polska. W efekcie rentowność obligacji 10-letnich wzrosła w minionym tygodniu nawet do 3,17 proc., najwyższego poziomu od lutego, by po piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy spaść do 3,1 proc. O pogorszeniu postrzegania naszego rynku przez zagranicę świadczy fakt, że różnica między dochodowością 10-letnich papierów polskich i niemieckich wzrosła do najwyższego poziomu od ponad dwóch lat. Wynosi obecnie 3 pkt proc.
Bitcoin zyskuje kosztem juana. Kurs bitcoina, funkcjonującej od kilku lat internetowej waluty, w ciągu tygodnia wzrósł o ponad 100 dol. Obecnie bitcoin kosztuje ponad 571 dol. Od początku roku notowania poszły w górę o ponad 130 proc. Ostatnią zwyżkę notowań kryptowaluty specjaliści wiążą z osłabieniem chińskiego juana. Jego kurs jest systematycznie obniżany przez władze w Pekinie, co może służyć poprawie konkurencyjności chińskiego eksportu. Ma jednak negatywny wpływ na wartość aktywów denominowanych w juanie. Zakup bitcoinów może być sposobem na zapobieżenie negatywnej tendencji. Drugi powód umocnienia bitcoina jest związany z regułami jego funkcjonowania. Ilość bitcoinów w obiegu zależy od tempa ich „wydobycia” – odkodowywania przez komputery użytkowników. W najbliższym czasie wydobycie stanie się trudniejsze, bitcoinów będzie więc przybywać wolniej. Odkodowywanie kryptowaluty wymaga komputerów z dużą mocą obliczeniową. Są firmy, które wykorzystują do tego całe „farmy” komputerów. W minionym tygodniu jedna z takich firm – KnCMiner ze Szwecji – ogłosiła bankructwo. Jednym z powodów była konieczność płacenia wysokich podatków od zużycia energii.