• Sejm może zliberalizować zasady wykonywania zawodu pośredników • Takie rozwiązanie to legalizacja szarej strefy – uważają przedstawiciele branży • Nieetyczne postępowanie niektórych pośredników zawyża ceny mieszkań



Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów PRZEMYSŁAW GOSIEWSKI uważa, że proponowane zmiany ułatwią zdobywanie uprawnień zawodowych Prawdziwą burzę wśród pośredników obrotu nieruchomościami wywołała rządowa propozycja zmian w ustawie o gospodarce nieruchomościami, nad którą pracuje obecnie Sejm. Jeden z przygotowywanych przepisów zakłada wykreślenie sankcji karnych w przypadku świadczenia usług pośrednictwa bez wymaganej licencji. Wejście w życie takiej regulacji może oznaczać liberalizację rynku, na którym swobodnie działaliby pośrednicy z tzw. szarej strefy, tworzący realną konkurencję dla pośredników z licencjami.

Federacja protestuje

– Jesteśmy oburzeni całą sprawą, gdyż nikt nie konsultował z nami wprowadzenia takiego przepisu – mówi Janusz Schmidt, wiceprezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. – Od naszej grupy zawodowej wymaga się coraz więcej, przygotowywane jest rozporządzenie dotyczące kształcenia osób posiadających licencje, mamy również monitorować opłacanie czynszów, a równocześnie tylnymi drzwiami wpuszcza się całą szarą strefę – mówi Janusz Schmidt. Dodaje, że jeżeli taka regulacja weszłaby w życie, dojdzie do sytuacji paradokaslanej, gdyż odpowiedzialności zawodowej będzie podlegać tylko grupa pośredników, która posiada licencje. Obok nich będą funkcjonowali pośrednicy z szarej strefy niepodlegający ustawie – oferujący swoje usługi w sposób nieprofesjonalny i całkowicie bezkarny. Urzędnicy Ministerstwa Budownictwa oraz posłowie odpowiedzialni za przygotowanie ustawy codziennie zasypywani są e-mailami z protestem pośredników. Aby ułatwić akcję, Federacja na swojej stronie internetowej przygotowała formularz listu protestacyjnego oraz katalog adresów e-mailowych do osób uczestniczących w pracach nad ustawą.



Dyskusja już się rozpoczęła

Protesty mogą się jednak na niewiele przydać, gdyż dyskusja nad koniecznością reglamentacji tego zawodu już się rozpoczęła. Politykę rządu w kierunku otwierania korporacji zawodowych potwierdza Przemysław Gosiewski, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. – Chcemy ułatwić ludziom zdobywanie uprawnień zawodowych, a poza tym nie może być tak, że ochrona grupy zawodowej odbywa się przez sankcje karne. Tę sprawę należy uregulować, ale nie w ten sposób – mówi Gosiewski, potwierdzając, że korporacje zawodowe będą otwierane, gdyż rząd wychodzi z założenia, że zbyt duża reglamentacja dostępu do niektórych profesji nie jest obecnie potrzebna.

Pośrednicy zawyżają ceny

Nieprawidłowości w tej branży potwierdza tymczasem nie tylko Inspekcja Handlowa, która skontrolowała 119 agencji nieruchomości w całym kraju, ale również czytelnicy GP. – Po zamieszczeniu ogłoszenia sprzedaży szybko zgłosili się do mnie pośrednicy nieruchomości, chcieli pomóc w sprzedaży w zamian za trzyprocentową prowizję od wartości mieszkania. Na moją odmowę szybko znaleźli rozwiązanie – opowiada czytelniczka GP. Prowizja miała zostać wliczona w cenę wystawionego przez agencję mieszkania, tak aby jej koszt ponieśli kupujący. Podniosło to cenę wartej 250 tys. zł nieruchomości o kolejne 8 tys. zł. – Po zawarciu transakcji i podpisaniu aktu notarialnego okazało się, że nie był to jedyny koszt dla kupujących, z którymi agencja również zawarła stosowną umowę pośrednictwa, byli oni zobowiązani do zapłacenia również 8 tys. zł, nie wiedząc nawet, że prowizja już raz została wliczona w cenę mieszkania. Z opodatkowaniem VAT od umowy pośrednictwa oraz kosztem aktu notarialnego cena nieruchomości wzrosła o blisko 30 tys. zł. Część z tej kwoty otrzymał pośrednik za pokazanie mieszkania i przygotowanie standardowego formularza umowy przedwstępnej – wylicza nasza czytelniczka.

Figurant i jego zespół

Krytykę budzi również utrudniony dostęp do licencji pośrednika nieruchomości, którą można otrzymać po zdaniu bardzo trudnego państwowego egzaminu. W efekcie liczba osób uzyskujących uprawnienia jest niewielka. Jak trudny jest to egzamin, potwierdza Jerzy Materna, poseł PiS, który w ramach podkomisji będzie pracował nad nową ustawą. Sam poseł uczestniczył w kursach na pośrednika nieruchomości. – Na blisko 60 osób zdały tylko dwie osoby, gdyż zakres merytoryczny egzaminu jest taki, że trzeba mieć wiedzę nie tylko z rynku nieruchomości, ale również notariusza czy adwokata – potwierdza Jerzy Materna. Na rynku funkcjonuje ok. 6,5 tysiąca pośredników z licencjami, którzy nierzadko są jedynie figurantami w agencjach, a pracą w terenie zajmuje się kilkunastotysięczna armia pomocników. Wśród posłów podkomisji powołanej do pracy nad tą ustawą zdania co do konieczności tych zmian są podzielone. – W latach 90. też był boom na mieszkania, rynek normalnie funkcjonował, mimo że pośrednicy nie musieli mieć uprawnień. Potem doszło do dziwnej sytuacji, że agencje, które zajmowały się przez pięć lat obrotem nieruchomościami, automatycznie nabyły te uprawnienia – mówi Jerzy Materna. Nieprzekonany co do konieczności zmian jest poseł Michał Wojtkiewicz, który również uczestniczy w pracach podkomisji. – W przyszłym tygodniu mamy spotkać się z przedstawicielami z branży nieruchomości i przedyskutować tę sprawę – mówi. Poseł uważa jednak, że pewne rygory w dostępie do tego zawodu powinny zostać zachowane, gdyż osoby, które zajmują się wyceną czy sprzedażą nieruchomości, muszą posiadać odpowiednią wiedzę, która zagwarantuje bezpieczeństwo ich klientom.