W niektórych punktach w ciągu miesiąca sprzedaje się tyle książek, ile przez resztę roku
Pracownicy księgarni Matras kilka tygodni temu dostali nowe bożonarodzeniowe przykazanie: każdego klienta zachęcać do zakupu nowej powieści Stephana Kinga „Przebudzenie”. Wspominać, że jest w promocyjnej cenie, zachwalać ją jako świąteczny prezent i zaznaczać, że tylko w Matrasie jest sprzedawana w specjalnej półtwardej okładce. Z wyników sprzedaży tej właśnie książki rozliczana jest każda księgarnia sieci, a wyniki będą brane pod uwagę przy wyliczaniu rocznych i miesięcznych premii.
Metoda, jak widać, zadziałała, bo według zestawienia sprzedaży w tej sieci za pierwszy tydzień grudnia King wylądował na drugim miejscu wśród najchętniej kupowanych książek.
W empikach też ewidentnie widać świąteczną gorączkę. Tam tak się spieszono z wystawieniem do sprzedaży książki kucharskiej autorstwa zwycięzcy najnowszej edycji telewizyjnego programu „MasterChef”, że książka znalazła się na półkach, zanim ogłoszono wyniki tego popularnego talent show, pozbawiając widzów niespodzianki.
Także w małych księgarniach, zrzeszonych w Izbie Księgarstwa Polskiego, trwa walka o klienta. – My nie jesteśmy w stanie zaoferować aż tak dużych, sięgających 25–30 proc. zniżek jak księgarnie sieciowe, bo po prostu nie dostajemy aż tak dużych upustów od wydawców. Ale zamiast obniżać ceny pojedynczych tytułów, zachęcamy klientów do wyrabiania kart uprawniających do 11-procentowej zniżki na całym asortymencie – zdradza Henryk Tokarz, prezes izby.
Nie ma co się dziwić księgarniom walczącym o klienta, skoro rok w rok Polacy zarzekają się, że to właśnie książki są nie tylko najchętniej dostawanym, ale także kupowanym prezentem na Boże Narodzenie. W tym roku według badania Deloitte zdeklasowały nawet najpopularniejszą rok temu gotówkę. Właśnie książki pod choinkę życzy sobie 42 proc. Polaków.
– Tak więc przedświąteczny okres jest naprawdę gorący w księgarniach. Może się z nim równać tylko wrzesień, kiedy, przynajmniej do niedawna, był boom podręcznikowy – tłumaczy Łukasz Gołębiewski, specjalista od rynku książki z Biblioteki Analiz. W tym roku jednak Ministerstwo Edukacji Narodowej zapoczątkowało reformę i wprowadziło na rynek bezpłatny, rządowy elementarz dla klas pierwszych, tym samym odbierając wydawcom edukacyjnym spory kawałek biznesu.
Jak przewidują eksperci, tym samym tegoroczne Boże Narodzenie może być dla rynku książki naprawdę kluczowym momentem. – Z zasady grudzień w porównaniu do innych miesięcy w roku jest o 23–30 proc. lepszy, i to jeśli chodzi o liczbę sprzedanych książek. Ale są takie tytuły czy typy wydawnictw, które naprawdę mają szansę w tym momencie stać się bestsellerami – dodaje Gołębiewski i wymienia: książki dla dzieci, szczególnie te ładnie ilustrowane, albumy, książki kucharskie, hity literatury światowej. I dlatego też właśnie na okres przedświąteczny wielu wydawców planuje premiery najmocniejszych tytułów.
Dla wydawców sezon świąteczny zaczyna się wcześniej, bo już w październiku. – W drugiej połowie tego miesiąca na rynek trafiają nowości, które są typowane na bożonarodzeniowe bestsellery – opowiada Gołębiowski. Tyle czasu potrzebują księgarnie, by te tytuły wypromować przed mikołajkami i aby zdecydować (oczywiście po negocjacjach z wydawcami, którzy za to płacą np. w ramach półkowego, czyli opłat za lepszą ekspozycję swoich tytułów), które książki w jakiej kolejności będą promowane. W drugiej połowie listopada pojawiają się wznowienia bestsellerów, w nowych, ekskluzywnych wydaniach, z większą liczbą ilustracji, w twardych okładkach, czasem nawet z autografami autorów (tak w tym roku sprzedawane są na przykład kryminały duetu Erik Axl Sund czy romanse Iny Lorentz). To są książki droższe, ewidentnie kreowane na prezenty, które poza tym momentem w roku raczej nie mają się szansy sprzedać.
– Tradycyjna papierowa książka wciąż jest u nas synonimem prezentu, ale patrząc na przykład Stanów, gdzie od jakichś pięciu lat Amazon w okresie bożonarodzeniowym sprzedaje więcej wydań elektronicznych niż papierowych, można się spodziewać, że i w Polsce zaczną się, choć pewnie wolniej, takie tendencje – uważa Łukasz Gołębiowski.
Tymczasem rzeczywiście rynek e-booków (w 2013 r. wart według Biblioteki Analiz 54 mln zł, a w 2012 r. 42 mln zł) w zderzeniu z całym rynkiem książki (jego wartość w ubiegłym roku sięgnęła 2,68 mld zł, a to oznacza lekkie, o 0,4 proc., odbicie w porównaniu z 2012 r.) jest wycinkiem bardzo małym. Ale i na nim w ostatnich dwóch–trzech latach widoczny jest bożonarodzeniowy boom. – Przedświąteczne zakupy stanowią w Virtualo ok. 15 proc. całorocznej sprzedaży. Grudzień jest dla nas zdecydowanie jednym z najlepszych miesięcy. Widzimy wzrost sprzedaży zarówno e-booków, jak i czytników – przyznaje Martyna Bednarczyk, koordynator ds. marketingu w Virtualo.
Nic więc dziwnego, że i ten segment rynku zaczął walczyć o świąteczne portfele. Virtualo chwali się, że wprowadziło nową funkcjonalność, umożliwiającą zakup e-booka na prezent. Wystarczy wybrać książkę, podać adres e-mail osoby, którą chcemy obdarować, zaznaczyć datę wysyłki tytułu i dokonać płatności. Można nawet nie kupować konkretnej książki, tylko doładować konto wybranej osoby specjalnymi punktami, tak że sama będzie mogła sobie wybrać tytuł.
Jeszcze inaczej zabiegają o czytelników księgarnie internetowe, które już nie tylko tradycyjnie brały udział w ogólnopolskim Dniu Darmowej Dostawy (w tym roku był 2 grudnia), ale także dodatkowo organizują własne promocje. W Merlinie to Książkowy Kalendarz Adwentowy, podczas którego każdego dnia grudnia wybrana książka jest sprzedawana znacznie taniej. Wszystkie e-księgarnie przypominają też o ostatecznych terminach zamawiania, by była szansa dostarczyć książki na Wigilię – zazwyczaj to 18–19 grudnia.
Wszyscy sprzedawcy dwoją się i troją, bo kolejne takie żniwa dopiero za rok.
38,3 zł średnia cena książki w 2013 r. Rok wcześniej – 38,7 zł, po raz pierwszy w historii cena spadła
29 710 tyle tytułów książek wydano w 2013 r. To o jedną dziesiątą więcej niż rok wcześniej
112,4 mln egz. książek pojawiło się w 2013 r. Tendencja spadkowa jest silna. W 1998 r. łączny nakład wynosił 150 mln egz.
2587 średni nakład beletrystyki. Większe nakłady mają podręczniki (ponad 10 tys. na tytuł), książki dla dzieci (3,23 tys.) i religijne (2,6 tys.)