"Według analiz prawnych, którymi dysponujemy, nasz innowacyjny projekt płatności mobilnych nie tworzy zagrożenia dla konkurencji. Wręcz przeciwnie, rozwój płatności mobilnych przyniesie wymierne korzyści konsumentom, przedsiębiorcom i gospodarce. Liczymy także na długoterminowy pozytywny efekt wdrożenia nowego modelu bancassurance w naszym banku." - uważa Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP.

Czy w przyszłym roku można się spodziewać wzrostu zysków w bankach?

Jeśli zysk sektora utrzyma się na rekordowym poziomie z lat 2012–2013, to będzie bardzo dobrze. Zależy to przede wszystkim od tego, czy, a jeśli tak, to kiedy pojawią się podwyżki stóp procentowych. Większość banków nie może już liczyć na wyjątkowo duże zyski na portfelach obligacji, jak było w kwietniu tego roku. Gdyby skorygować zyski banków o tylko ten efekt, to obecnie mamy do czynienia ze spadkiem zysków sektora o ponad 10 proc. w ujęciu rocznym. Wprawdzie będziemy mieć poprawę sytuacji gospodarczej i wzrost PKB wyniesie ok. 2,5–3,0 proc., ale jednocześnie mamy także dalszą obniżkę opłaty interchange. Stabilizacja niskich stóp procentowych sprawia, że przychody odsetkowe nie będą tak duże jak rok czy dwa lata temu. Banki dostosowują się do tego przez kontrolę kosztów albo starają się zwiększyć skalę działania, czy to organicznie, czy poprzez przejęcia. My, w związku z tym, że przewidywaliśmy osłabienie koniunktury w gospodarce i w znacznej mierze wyczerpaliśmy wewnętrzny potencjał do rozwoju organicznego, zdecydowaliśmy się na przejęcie innego banku. Z umiarkowanym optymizmem patrzymy na kolejny rok. Dużym znakiem zapytania jest skala nowej opłaty na rzecz BFG.

W jakim sensie skończył się potencjał do organicznego wzrostu? Ma pan na myśli koszty działania? To, ile da się wycisnąć z klientów?

Gdy porównamy PKO Bank Polski na koniec 2009 r. i na koniec 2012 r., to efektywność banku wzrosła o ponad 1/3, a skala aktywów o prawie 40 mld zł. W następnym okresie tego nie uda się powtórzyć. Wzrost organiczny będzie mniejszy. Kontrola kosztów była wcześniej słabością banku. Od 2010 r. wprowadziliśmy w tym obszarze duże zmiany. Koszty rosły w tym okresie w okolicach poziomu inflacji, przy dynamicznym wzroście bilansu banku. Tak było m.in. dzięki automatyzacji procesów, zmniejszeniu liczby centrów back-office’owych z ponad 120 do kilkunastu.

Wynik PKO BP w 2014 r. też będzie zbliżony do tegorocznego?

Wyniki banku w roku 2014 będą pochodną rozwoju organicznego bazy biznesowej z 2013 r., ale duży wpływ będzie miała integracja do naszego banku działalności polskiego biznesu Nordei i związane z nią synergie, które zaczną działać właśnie w 2014 r. Prowadzimy jednocześnie dwa duże jak na nasz bank projekty: pierwszy to alians strategiczny z globalnym partnerem w zakresie rozliczeń płatności, co będzie wiązało się ze zmniejszeniem naszego udziału w akcjonariacie spółki eService przy zachowaniu współkontroli, a drugi to poszukiwanie strategicznego aliansu w zakresie ubezpieczeń.

Czy szukanie partnera do eService skończy się w tym roku?

To możliwe.

A joint venture ubezpieczeniowe?

Ten projekt jest mniej zaawansowany.

Skąd pozytywny wpływ na wyniki?

Regułą w procesach aliansu strategicznego w zakresie ubezpieczeń w Europie jest, iż do takiego aliansu partner ubezpieczeniowy wnosi pewien posag, którego część może być rozpoznana jako zysk przez bank. Będzie to po prostu płatność za udziały w dwóch spółkach ubezpieczeń – na życie i majątkowych. To będzie jednorazowy zysk w momencie rozpoczęcia współpracy. Liczymy także na długoterminowy pozytywny efekt wdrożenia nowego modelu bancassurance w naszym banku.

Jakiego rzędu może to być przychód?

Nie mogę tego zdradzić, ale powinno to być materialne z punktu widzenia wyników banku.

Materialne? Więcej czy mniej niż 10 proc. zysku?

To pan powiedział.

Pracujecie z kilkoma innymi dużymi bankami nad powołaniem spółki, która ma stworzyć standard płatności mobilnych w Polsce. Czy ten projekt uda się zrealizować? Czy nie ma na przykład przeszkód związanych z ochroną konkurencji?

Według analiz prawnych, którymi dysponujemy, ten innowacyjny projekt nie tworzy zagrożenia dla konkurencji. Wręcz przeciwnie, rozwój płatności mobilnych przyniesie wymierne korzyści konsumentom, przedsiębiorcom i gospodarce. Komisja Europejska popiera inicjatywy konkurencyjne wobec systemów tworzonych przez organizacje kartowe. Formalnie proces uzyskiwania zgód odpowiednich instytucji jest jeszcze przed nami.

Na jakim etapie jest dziś projekt?

Na razie tworzymy spółkę, która będzie tworzyć standard płatności mobilnych w gronie sześciu banków. Ale system jest otwarty na inne banki, agentów rozliczeniowych, akceptantów płatności czy właścicieli sieci bankomatów. Ostatnio pozyskaliśmy do współpracy Krajową Izbą Rozliczeniową. Chcemy, żeby docelowo ta nowa infrastruktura służyła wszystkim.

Spółka powstanie do końca roku?

Chcielibyśmy, żeby powstała jak najszybciej.

Jaki będzie układ właścicielski? PKO BP będzie mieć pakiet kontrolny czy może wszyscy będą mieć równe udziały?

Udziały mają być równe.

Nie obawia się pan, że z czasem w efekcie konsolidacji sektora ktoś może uzyskać większościowe udziały w tej nowej spółce? W KIR wszystkie banki miały początkowo równe udziały, a dziś dwaj najwięksi akcjonariusze mają prawie połowę głosów.

Jesteśmy dziś mądrzejsi o to doświadczenie. Uzgodniliśmy, że w takich sytuacjach parytety akcji będą wyrównywane.

W strategii do 2015 r. zakładacie średnio 4–5 proc. wzrostu aktywów rocznie. Czy w przyszłym roku – nie uwzględniając efektów przejęcia Nordei – to jest realne?

Prawdopodobnie w 2013 r. wzrost skali działania wyniesie około 5 proc., czyli będzie „słaby jednocyfrowy”. W 2014 r. liczymy na wzrost „silny jednocyfrowy”.

Czy myślicie o ekspansji za granicą? Swego czasu mówił pan o szukaniu okazji do przejęć za granicą.

W przejęciach jesteśmy wstrzemięźliwi. Koncentrujemy się na przejęciu aktywów Nordei, ponadto musimy zbudować zasoby finansowe do takiego przejęcia, wreszcie musimy też być gotowi menedżersko. W październiku 2013 r. nie jesteśmy jeszcze gotowi. O ekspansji zagranicznej dziś myślimy nieco inaczej: nasi klienci korporacyjni, którzy prowadzą działalność w Polsce, bardzo często są już obecni za granicą. PKO Bank Polski dopiero od kilku lat intensywnie rozwija bankowość korporacyjną. Następny krok to wsparcie naszych klientów poza granicami Polski. W I półroczu 2014 r. zdecydujemy, jaki będzie nasz model obecności za granicą.

Jakie są możliwości?

Są trzy drogi. Pierwsza to sieć przedstawicielstw, czyli placówek, które zajmują się relacjami z klientami, wsparciem dla nich. Druga opcja to otwarcie oddziału, gdzie mamy do czynienia już z faktycznymi operacjami bankowymi na terenie innych państw. Trzecia droga to partnerstwo z jakimś bankiem lub bankami. Być może w różnych krajach zdecydujemy się na różne opcje.